Tylko w WP. Plotkowano o szczepieniu Manna. Rodzina zareagowała
Pojawiają się kolejne nazwiska ludzi kultury, którzy mieli się już zaszczepić na COVID-19. Wśród wymienionych znalazł się Wojciech Mann. Rodzina jednak dementuje te doniesienia.
Afera związana ze szczepieniami na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym przeznaczonymi dla ludzi kultury nabiera rozpędu. Pojawiają się kolejne nazwiska osób już zaszczepionych. Wiadomo, że po pierwszej dawce są Krystyna Janda, Magda Umer, Maria Seweryn i Wiktor Zborowski. Mówi się też o Edwardzie Miszczaku, Krzysztofie Maternie i Michale Bajorze. Na Twitterze padło także nazwisko Wojciecha Manna. Pojawiły się plotki, że się już zaszczepił.
Skontaktowaliśmy się z synem i managerem dziennikarza, Marcinem Mannem. Zaprzeczył doniesieniom nt. ojca. Mówił, że nikt do Mannów w sprawie szczepień nie dzwonił.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Zupełnie nie, to plotka. Do nas nikt nie dzwonił. My jesteśmy zupełnie poza tą grupą - stwierdza w rozmowie z WP Marcin Mann.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Przyznaje też, że cała rodzina chce się zaszczepić w pierwszym możliwym terminie i wszyscy wyczekują możliwości zgłoszenia się na szczepienie.
- Czekamy w domu. Ojciec by chciał i mama by też chciała, żeby się zabezpieczyć. Zdecydowanie tak - mówi. Wojciech Mann w styczniu skończy 73 lata, należy więc do grupy seniorów, która będzie szczepiona w następnej kolejności.
Przypomnijmy, że rejestracja na szczepienia na COVID-19 ma rozpocząć się 15 stycznia.
Skandale 2020. O nich było naprawdę głośno