Krok w dojrzałość
Po poukładaniu sobie życia prywatnego Bieber postanowił znowu zająć się karierą – i po raz kolejny zmienić image. W okolicach swoich 25. urodzin Kanadyjczyk zafarbował włosy na różowo i zaczął ubierać się w przyduże, pastelowe bluzy z kapturem.
Swoją kolejną płytę przygotowywał ze wsparciem gwiazd współczesnego hip-hopu. Do studia zaprosił między innymi Post Malone’a i Travisa Scotta. Krytycy przyjęli przygotowaną z nimi płytę raczej chłodno, wytykając Bieberowi brak spójnego pomysłu i prymitywne teksty. Mimo to wydany w 2020 roku album "Changes" zadebiutował na pierwszym miejscu "Bilboardu".
Plany kolejnej światowej trasy pokrzyżowała pandemia. Być może wyszło to na dobre muzykowi, który mógł spokojnie zająć się tworzeniem.
Takie wrażenie można odnieść słuchając jego najnowszego albumu. Nową płytę Bieber zapowiedział 15 lutego w wywiadzie z Zanem Lowem. Dziennikarzowi wyznał, że tworząc piosenki na "Justice" chciał opowiedzieć o trudnym doświadczeniu budowania zaufania do siebie i innych ludzi. Efektem jest najbardziej kameralna, stonowana płyta muzyka.
Posłuchaj: Justin Bieber - Deserve You (Audio) Justice Album
Brak tu hitów na miarę "Sorry" czy "Baby". Zamiast tego dostajemy nawiązania do popu lat 80., muzyki gospel czy jazzu. "Justice" nie jest jednak materiałem przełomowym dla rynku muzycznego. Kanadyjczyk raczej podąża za trendami, niż je kreuje. Jednocześnie stara się też iść tropem Carly Rea Jepsen, Taylor Swift czy Harry’ego Stylesa. Wszystkie z tych gwiazd, podobnie jak Bieber, próbują zerwać z wizerunkiem popowych gwiazdek znanych z kilku radiowych hitów. Mimo to "Justice" może być przełomem dla kariery samego Justina. Czy swoimi nowymi utworami chce nam powiedzieć: "Dojrzałem"? Jeśli tak, to całkiem nieźle mu się udaje.