Wycofano zarzuty wobec Meghan Markle. "Kampania oszczerstw"
W 2020 r. media obiegła informacja, że księżna Sussex dopuściła się mobbingu wobec pracowników Pałacu Kensington. W epilogu najnowszej książki zdementowano te informacje.
W marcu ubiegłego roku, niedługo przed głośnym wywiadem Meghan i Harry'ego u Oprah Winfrey, oskarżono księżną Sussex o mobbing. W artykule "The Times" ujawniono, że żona najmłodszego syna księżnej Diany nękała niektóre osoby w Pałacu Kensington. Według zeznań świadków Meghan "wyrzuciła z pałacu dwóch osobistych asystentów i podważyła wiarygodność jednego z członków personelu".
Mimo że skarga wpłynęła w 2018 r., ujawniono ją dopiero rok temu. Oskarżenia miał złożyć ówczesny sekretarz ds. Komunikacji Jason Knauf. Chciano w ten sposób uzyskać "ochronę dla personelu, który, jak twierdził, znalazł się pod presją księżnej".
W epilogu do najnowszej książki o książęcej parze "Finding Freedom: Harry and Meghan and the Making of A Modern Royal Family" przekazano czytelnikom najnowsze informacje. Okazało się, że odkryto e-mail wysłany do Jasona Knaufa, w którym dwie osoby, które oskarżały Meghan o mobbing, wycofały swoje zarzuty.
Rzecznik księcia i księżnej określił tę historię "kampanią oszczerstw". Przyjaciółka Meghan Markle również wypowiedziała się na ten temat, a cytat zamieszczono epilogu do "Finding Freedom". - Bez wątpienia zrobiono to celowo, aby zdyskredytować księżną - stwierdziła Janina Gavankar. - Znam Meghan od 17 lat i widziałam, jak traktuje ludzi wokół siebie i ludzi, z którymi pracuje, i śmiało mogę powiedzieć, że nie jest łobuzem - dodała.
Zobacz także: Lilibet Diana Mountbatten-Windsor. Co oznacza imię córki księcia Harry'ego i Meghan Markle?