Meghan miała nękać innych. Pałac Buckingham podejmuje konkretne działania
Niedawno świat obiegła informacja o skardze byłych pracowników Meghan na księżną. Miała dopuszczać się mobbingu. Pałac Buckingham próbuje wyjaśnić sprawę, ale okazuje się, że potrzebuje dodatkowej pomocy. Zatrudnił prawników z zewnątrz.
Meghan Markle znowu stała się pierwszoplanową postacią show-biznesu po wywiadzie u Oprah Winfrey. Kilka dni przed emisją rozmowy już było o niej głośno za sprawą ciąży i skargi jej byłych pracowników z Pałacu Kensington. Zarzucali jej mobbing. Księżna miała regularnie ich nękać, upokarzać, doprowadzać do łez. Według nich sytuacja zaczęła się robić trudna do zniesienia po ślubie Meghan i Harry'ego.
Fani księżnej twierdzili, że to tylko plotki. Sama zainteresowana oświadczyła przez prawników, że to próba zniszczenia jej wizerunku, a za tym mają stać pozostali członkowie rodziny królewskiej.
- Jesteśmy rozczarowani, że zniesławiający portret księżnej Sussexu zyskał wiarygodność w mediach - oświadczyli adwokaci.
ZOBACZ TEŻ: Meghan Markle zawsze stawiała na swoim. Jej zachowanie było nie do przyjęcia
Pałac Buckingham musiał zainteresować się sprawą. Niedawno wszczęto wewnętrzne śledztwo mające wyjaśnić okoliczności, relacje pracowników z Meghan oraz znaleźć dowody na nękanie przez księżną. Sprawa wydaje się być nieco bardziej skomplikowana, ponieważ Pałac Buckingham zatrudnił prawników z zewnątrz. Rzecznik nie zdradza jednak nazwy kancelarii.
- Nasze śledztwo badające okoliczności związane z zarzutami ze strony byłego personelu księcia i księżnej Sussexu jest kontynuowane, ale nie będziemy go publicznie komentować - mówił stacji CNN.
W słynnym wywiadzie Meghan przyznała też, że w musiała mierzyć się z problemem rasizmu w rodzinie królewskiej. Wiadomo, że członkowie brytyjskiej monarchii zajmują się sprawą w zamkniętym gronie. Telewizja CNN zauważa, że Pałac Buckingham nie reagował tak przy aferze księcia Andrzeja i Jeffreya Epsteina, która negatywnie wpłynęła na wizerunek syna królowej Elżbiety II.