Yarmak to czołowy ukraiński raper. Teraz walczy na wojnie
Na ukraińskiego rapera uwagę zwrócił Maciej Dowbor i postanowił opublikować jego wizerunek na swoim profilu. Yarmak jest jednym z najpopularniejszych hip-hopowych artystów w swojej ojczyźnie, a teraz walczy na wojnie.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ogłosił powszechną mobilizację. Mężczyźni w wieku poborowym (18-60 lat) nie mogą obecnie opuszczać granic kraju. Jak relacjonują media, na polsko-ukraińskich przejściach granicznych widać głównie kobiety z dziećmi. Mężczyźni zawracają, aby wstąpić do Sił Zbrojnych Ukrainy.
Wśród poborowych są osoby ze świata muzyki m.in. członkowie zespołu Antytila czy raper Yarmak. Postawę tego drugiego podziwia na swoim profilu na Instagramie Maciej Dowbor i porównuje do jednego z polskich artystów hip-hopowych.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
"Artyści również włączyli się do walki w obronę Ojczyzny! Yarmak - uznawany za czołowego rapera w Ukrainie, zgodnie z zapowiedziami wstąpił do Sił Zbrojnych! To brzmi jak abstrakcja, to tak jakby teraz z karabinem w ręku walczył np. Peja. Pewnie dla Ukraińców jeszcze kilka tygodni temu to też wydawało się nierealne. A dziś..." - napisał prezenter.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Yarmak to ostoja ukraińskiego hip-hopu. 30-letni raper swoją pozycję zawdzięcza talentowi do narracji - jest gawędziarzem, swego rodzaju ironicznym kronikarzem.
Artysta kojarzony jest też z politycznym zaangażowaniem m.in. z reakcją ukraińskiego rapu na konflikt krymski. Tak przemawiał do swoich rosyjskich fanów, popierających aneksję Krymu: "Chodźcie i usiądźcie koło mnie / Podzielmy się bólem brata / Opowiem o Krymie / A ty o Biesłanie i Wołgogradzie". Nawiązał w ten sposób do dwóch tragedii mocno osadzonych w zbiorowej pamięci Rosji. Teksty Yarmaka są jednak przede wszystkim pojednawcze.
Noc spędzili na stacji metra. Jak wygląda sytuacja w Kijowie? Relacja dziennikarza z Ukrainy
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski