Marian Opania
Monika skrytykowała również samego Opanię, który na scenie wykonywał piosenki swoich idoli.
Gdy jeszcze na domiar złego Marian Opania zaśpiewał moją ukochaną piosenkę Nohavicy, "Kiedy odwalę kitę", w dziwnym tłumaczeniu pod tytułem "Kiedy i mnie sieknie", które niby jest bliższe oryginałowi, ale w którym nie ma pamiętnych słów Tolka Murackiego: "wszystkie moje plany tak niewiele znaczą, w sumie było nieźle, ludzie mi wybaczą", poczułam się trochę oszukana - dodała.