Choroba dała o sobie znać kilka lat temu
Ciągła praca i chęć pomagania odbiły się na jego zdrowiu. Już trzy lata temu lekarze alarmowali, że powinien poddać się operacji wszczepienia bajpasów. Wodecki zdawał się to bagatelizować.
- Miałem robione badanie krwi, prawdopodobnie będę miał też koronarografię (badanie tętnic wieńcowych). Po nich lekarz zdecyduje, czy mam mieć poważniejszy czy mniej poważny zabieg, bo jakiś jest konieczny. Mam migotanie przedsionków i rozdemę płuc. To takie choroby trębaczy - mówił jakiś czas temu.