Zespół Kult podzielony politycznie. Znaleźli sposób, żeby sobie z tym poradzić
Kazik Staszewski niegdyś był idolem anarchistów, dziś deklaruje poglądy prawicowe. Część jego kolegów z zespołu Kult opowiada się po zupełnie innej stronie.
Zespół Kult nie schodzi ze sceny od ponad 35 lat. Choć w tym czasie skład grupy wielokrotnie się przeobrażał, ich repertuar pozostał bez zmian. Dalej zdarza im się na koncertach zagrać rewolucyjne utwory, jak "Arahja" czy "Polska".
Jednak z biegiem lat poglądy członków zespołu uległy zmianie. Dawniej niezaangażowany politycznie Kazik Staszewski w ostatnich latach kilkukrotnie popierał obecny rząd. Zmiana sposobu mówienia o politykach wywołała wiele komentarzy, o czym mogliście przeczytać u nas wcześniej. Pisano, że Kazik stanął po stronie PiS, co - zdaniem znajomych muzyka - nie do końca jest prawdą.
Nie wszystkim członkom Kultu odpowiada to, co mówi dziś Kazik, ale wolą nie wchodzić ze sobą w polityczne spory.
Przy okazji pokazu dokumentu "Kult. Film" na festiwalu filmowym Tofifest w Toruniu muzycy odnieśli się do tego tematu.
- Różnimy się politycznie i światopoglądowo bardzo, ale jesteśmy takim kolektywem, taką grupą ludzi, która potrafi będąc różnymi ze sobą współpracować bez spięć - powiedział basista Kultu Ireneusz Wereński podczas spotkania z fanami.
Problem nie dotyczy wyłącznie Kazika Staszewskiego. W grupie ośmiu działaczy różnice światopoglądowe są czymś naturalnym.
- Mogę powiedzieć, że ja z Januszem Grudzińskim politycznie różnię się wszystkim i to nie jest przesada. Niemal w każdym aspekcie - tak mniemam - mamy inne zdanie. Mówię, że tak mniemam, ponieważ o tym po prostu nie rozmawiamy, my to wiemy - oznajmił puzonista Jarosław Ważny.
Kult znalazł sposób na delikatne rozwiązanie sprawy. O dziwo posłużyło im do tego dawne zalecenie skrajnie nacjonalistycznej organizacji.
- Zresztą w takich poradnikach Młodzieży Wszechpolskiej z lat 20. było napisane, żeby ze szwagrem albo najbliższą rodziną w chwilach wspólnych, przy stole zwłaszcza, o polityce nie rozmawiać, bo można się ze szwagrem poróżnić. A w końcu nic nie jest tak ważne jak rodzina i wartości większe niż polityka, dlatego politykę trzeba zostawić za progiem i my ją zostawiamy za progiem busa - wyjaśnił Ważny.