Trwa ładowanie...

Pisał dla niego piosenki. Rojek w pięknych słowach o Krawczyku

Wieść o odejściu Krzysztofa Krawczyka poruszyła środowisko muzyczne. Artyści w pięknych słowach wspominają zmarłego. - Pomimo tego, że byliśmy muzycznie dość daleko od siebie, to jako człowiek i artysta, zawsze robił na mnie wrażenie. Mam i będę miał z nim dużo dobrych wspomnień – mówi w rozmowie z WP Artur Rojek.

Nie żyje Krzysztof KrawczykNie żyje Krzysztof KrawczykŹródło: AKPA
d2ox3w8
d2ox3w8

Śmierć Krzysztofa Krawczyka to wielka strata dla polskiej kultury. Artysta wniósł ogromny wkład w rozwój polskiej piosenki, a jego przeboje do dziś nucą kolejne pokolenia. Na jego twórczości wyrosło także kilka kolejnych pokoleń muzyków. Wielu z ich ciepło wspomina artystę. Wśród nich jest także Artur Rojek.

W rozmowie z WP wyjawił, że łączyły go z Krzysztofem Krawczykiem zawodowe relacje. Mieli okazję się spotkać przelotnie na trasach koncertowych. To jednak nie wszystko. Artur Rojek jest jednym z autorów piosenek, które znalazły się na wydanym w 2004 r. albumie "To, co w życiu ważne".

- Pracowałem przy płycie, która miała być jego swojego rodzaju powrotem. Pomysł był taki, że miał śpiewać utwory stworzone przez artystów młodszego pokolenia. Ja, pod pseudonimem Carla Armente, napisałem na nią piosenki "Czwarta rano" i "Ostatni taniec" – wspomina w rozmowie z WP.

Na płycie, o której mowa, wystąpiła też plejada gości, m.in. Andrzej Piaseczny, Muniek Staszczyk czy Jan Borysewicz. To z niej także pochodzi jeden z największych przebojów Krawczyka ostatnich lat, który zaśpiewał z Edytą Bartosiewicz - "Trudno tak". – Ten pomysł był dowodem na jego otwartość, na umiejętność odnalezienia się w różnych sytuacjach – dodaje Artur Rojek.

d2ox3w8

Muzyk podkreśla, że zawsze był pod wrażeniem nie tylko talentu i pracowitości wokalisty, ale jego osobowości. Najlepszym przykładem na jego wyjątkowość, jest, jak zaznacza, ostatni film przybliżający życie Krawczyka.

- To dla mnie fenomen. Był artystą o bardzo dużych umiejętnościach przystosowania się do otaczającego go świata. Bez względu na to, w jakich czasach działał, potrafił wyeksponować swój talent w taki sposób, że odnajdywał się w każdym momencie. Mimo że mijał czas, zmieniali się fani, on wciąż trwał na scenie i świetnie na niej funkcjonował. Myślę, że kochał to co robił, scena była dla niego magnesem. A jeśli ktoś tak czuje, zrobi wszystko, by na nią wrócić. W jego przypadku z pewnością tak było – wspomina.

- Mam do niego duży szacunek. Pomimo tego, że byliśmy muzycznie dość daleko od siebie, to jako człowiek i artysta, zawsze robił na mnie wrażenie. Mam i będę miał z nim dużo dobrych wspomnień – podsumowuje.

Zobacz wideo: Krzysztof Krawczyk: "Nie miałem pieniędzy na karierę w USA"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2ox3w8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2ox3w8

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj