Zwykłe kolczyki? Kolejny "skandal" z udziałem Meghan
Prokrólewskie media robią wszystko, aby zdyskredytować Meghan przed emisją wywiadu, jakiego Susseksowie udzielili Oprze Winfrey. Dziwnym trafem na jaw wyszła sprawa sprzed lat. Chodzi o pozornie zwykłe kolczyki.
7 marca zostanie wyemitowany wywiad, jakiego Oprah Winfrey udzielili Harry i Meghan. Mówi się, że może on wstrząsnąć rodziną królewską. Dziwnym zbiegiem okoliczności w mediach zaczęły pojawiać się kompromitujące księżnę Sussex informacje. Najpierw kilka dni temu wypłynął donos na Meghan, który wystosowało dwóch pracowników Pałacu Kensington. Padają w nim takie słowa, jak "prześladowanie" i "wypędzenie". Teraz na światło wypłynęły kolejne "brudy" księżnej. Chodzi o kolację na Fidżi i pewne kolczyki.
Informacje, które publikują anglojęzyczne gazety i portale, dotyczą 2018 r. Podczas oficjalnej kolacji na Fidżi Meghan miała na sobie złote kolczyki. I to nie byle jakie, bo będące prezentem ślubnym od Muhammada ibn Salmana, księcia koronnego i następcy tronu Arabii Saudyjskiej.
Księżna Kate świadkiem w sądzie w sprawie księżnej Meghan?
Co w tym złego? Otóż trzy tygodnie wcześniej zlecił on pojmanie i zamordowanie Jamala Khashoggiego, saudyjskiego dziennikarza, felietonisty "The Washington Post" i zajadłego krytyka rządu.
Już wtedy mówiło się, że Muhammad ibn Salman był zamieszany w jego zniknięcie, jednak dopiero pod koniec lutego administracja Joe Bidena opublikowała raport wywiadu, który nie pozostawia już żadnych wątpliwości. Pokłosiem publikacji jest szereg nałożonych sankcji, o których możecie przeczytać tutaj.
Prawnicy Meghan utrzymują, że nie była ona świadoma plotek dotyczących saudyjskiego księcia. Mówi się także, że księżna wypożyczyła kolczyki ze zbiorów królewskich – bowiem wszystkie prezenty, które otrzymują członkowie rodzinny, przechodzą na własność Korony.
Prawnicy reprezentujący Meghan stoją na stanowisku, że pracownicy Pałacu doskonale wiedzieli, kto podarował wspomniane kolczyki. W domyśle – nikt nie zareagował. Mimo tego dziś jest atakowana i stawia się ją w bardzo niekorzystnym świetle. Zakładając bowiem kolczyki, Meghan mimowolnie wyraziła poparcie dla ibn Salmana.
Czy opublikowanie tych "rewelacji" ma związek z nadchodzącą emisją wywiadu? Trudno uwierzyć, aby był to przypadek.