A to niespodzianka. Takiego zdjęcia u Nergala nikt się nie spodziewał

Nergal zdążył przyzwyczaić internautów do tego, że prowokacja to jego drugie imię. Jak nikt wbija kij w mrowisko, choć jego zaczepki są mniej lub bardziej udane. Sam zresztą przed tym ostrzega. "Treści prezentowane na profilu mogą obrazić Twoje uczucia religijne i inne. Jeśli nie chcesz, aby tak się stało, przestań mnie obserwować" - czytamy w opisie instagramowego konta Nergala.

To miejsce w internecie dla osób z dużym dystansem do rzeczywistości. Delikatnie mówiąc. Ale część treści, jakie zamieszcza muzyk w sieci, jest zbieżna z tym, co robi wielu jego kolegów z branży. Chętnie chwali się kolejnymi projektami, trasami koncertowymi czy spotkaniami z inspirującymi go artystami. Tu nie ma nic zaskakującego.

A jednak, tym razem pokazał, że i w tej materii jeszcze potrafi zdziwić. Zamieścił bowiem zdjęcie sprzed lat zza kulis jednego z koncertów (i tu nie ma nic dziwnego), ale na pierwszym planie widnieje jego była dziewczyna, Doda. Podpisał fotkę z humorem, twierdząc, że kolega z jego ekipy "był jej większym fanem, niż mogło się wydawać". Sam zresztą żartuje w tym kontekście ze swojej nietęgiej miny.

Post Nergala jest niecodzienny, bo muzyk rozstał się z Dodą w nieszczególnie przyjacielskiej atmosferze. Niemniej zawsze powtarzał, że jest wdzięczny za jej wsparcie, gdy walczył z chorobą. Doda zaś nie kryła żalu, że, mimo jej ogromnego zaangażowania, ich związek zakończył się tak, a nie inaczej.

Po latach potrafiła przyznać, że zachowuje dobre relacje z byłymi partnerami, o Nergalu jednak wypowiadała się niechętnie. On sam też nie był skory do wracania do wspólnych chwil. Ale czas robi swoje – w końcu oboje z pewnością mają wiele dobrych wspólnych wspomnień.