Afera wokół Janusza Gajosa. Spytaliśmy Polaków, czy się z nim zgadzają
Wypowiedź aktora wzburzyła polityków partii rządzącej. Dyskusja wokół tematu rozgorzała w sieci. Postanowiliśmy zapytać Polaków, czy zgadzają się z opinią Gajosa.
Janusz Gajos rzadko zabiera głos w sprawach politycznych, ale gdy już coś skomentuje, roznosi się to szerokim echem. Taki jest efekt jego ostatniej wypowiedzi podczas Pol'and'Rock Festival. Aktor uznał, że to Jarosław Kaczyński odpowiada za obecny podział polskiego społeczeństwa.
- Mały człowiek jednym ruchem ręki podzielił polskie społeczeństwo na pół. To jest zbrodnia - powiedział Janusz Gajos. Dodał, że "w taki sposób powstawały najgorsze sprawy na świecie, tak powstało to, co się później nazywało hitleryzmem". Tymi słowami szczególnie oburzył członków Prawa i Sprawiedliwości.
Zobacz: Burza wokół słów Janusza Gajosa. "Każdy wie, że tak jest"
Najwięcej emocji wzbudziły nie tyle same słowa aktora, a komentarz Beaty Mazurek, europosłanki z ramienia PiS. Polityk stwierdziła, że to "insynuacje prostaka", a gra w serialu "Czterej pancerni i pies" musiała "odcisnąć trwały ślad na mózgu Gajosa". Oburzająca wypowiedź Mazurek, w której posłanka przyrównała aktora do odgrywanych przez niego postaci, była szeroko komentowana zarówno przez osoby publiczne, jak i zwykłych Polaków.
Z badania przeprowadzonego dla serwisu WP Gwiazdy na panelu Ariadna wynika, że 70 proc. Polaków negatywnie ocenia komentarz Beaty Mazurek.
W podobnym tonie jak Beata Mazurek wypowiadali się inni członkowie PiS. Ryszard Terlecki zaliczył Janusza Gajosa do grona "małych, śmiesznych ludzi", a minister kultury Piotr Gliński uznał, że "dobry aktor nie jest świętą krową". Do sprawy nie odniósł się ani Jarosław Kaczyński, ani Janusz Gajos.
Większość internautów znała - chociażby ze słyszenia - komentarz europosłanki PiS. Znacznie mniej osób kojarzyło same słowa Janusza Gajosa. Jednak z jego zdaniem o podzielonym, polskim społeczeństwie zgadza się 62 proc. Polaków.
W obronie Janusza Gajosa zabrali głos jego koledzy po fachu m.in. Krystyna Janda i Daniel Olbrychski. Ten ostatni uznał, że "rządzą nami podli ludzie".