Alec Baldwin zawarł ugodę z pobitym Polakiem

Adwokat mężczyzny, który miał paść ofiarą gniewu Aleca Baldwina, poinformował prasę o zawartej w poniedziałek ugodzie. Warunki porozumienia zostały przedstawione sądowi na Manhattanie, gdzie od stycznia 2019 r. toczyła się sprawa z powództwa cywilnego. Wojciech Cieszkowski i Alec Baldwin nie zamierzają jednak ujawniać tych warunków publicznie, gdyż są "prywatne i poufne".

Sprawa dotyczy zdarzenia z listopada 2018 r., do którego doszło w dzielnicy Greenwich Village na Manhattanie. Wojciech Cieszkowski, Polak mieszkający w Nowym Jorku, miał zająć miejsce parkingowe, które wcześniej upatrzył sobie Alec Baldwin. Aktor twierdził, że lekko popchnął drugiego kierowcę, bo "próbował przejechać jego żonę". Cieszkowski mówił przed sądem, że Baldwin pchnął go i uderzył w szczękę.

Aktor początkowo oskarżył go o zniesławienie, ale w styczniu 2019 r. przyznał się do zarzutu nękania i zapłacił 120 dol. grzywny. Musiał także odbyć kurs z radzenia sobie z gniewem.

Przypomnijmy, że to nie pierwszy przypadek, gdy Alec Baldwin jawi się jako agresywny furiat. W 1995 r. był oskarżony o napaść na operatora kamery, który czyhał pod jego domem, gdy aktor wracał z Kim Basinger (ówczesną żoną) i nowo narodzoną córką Ireland ze szpitala. W 2011 r. został wyrzucony z samolotu za agresywne zachowanie i niestosowanie się do poleceń personelu. W 2013 r. stracił swój program "Up late With Alec Baldwin" w stacji MSNBC po tym, jak zwyzywał fotografa "New York Post".

Aktualnie toczy się postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci na planie filmu "Rust" w październiku 2021 r. Alec Baldwin pociągnął za spust broni, nie wiedząc, że jest nabita ostrą amunicją, W wyniku zdarzenia śmierć poniosła 42-letnia operatorka Halyna Hutchins.