"Ładna byłaś, a dziś co?"
W 1985 r. Anna Dymna urodziła swoje jedyne dziecko, Michała. Ciąża zmieniła jej sylwetkę na dobre.
- Do siódmego miesiąca grałam jeszcze w filmie u Jerzego Hassa i nikt nie dostrzegał, że jestem w ciąży. Aż tu nagle na finiszu przytyłam 32 kg. Pierwszą rolę po urodzeniu zaproponował mi Kazio (Kutz - red.). Szłam na próbę w panice. Wydawało mi się, że jestem gruba i wstrętna. Kazio powiedział do mnie: "Ania, ale cię ta ciąża do ziemi przygięła. Cyce masz, dupę masz, wreszcie baba jesteś, no super". [...] I wtedy cały wstyd ze mnie wyparował - opowiadała w "Twoim Stylu".
Anna Dymna szybko wyleczyła się z kompleksów. Ale niektórzy widzowie, żyjący jej wspomnieniem jako Marysi Wilczurówny, nie mogą zaakceptować rzeczywistości.
- Idę ulicą, a ktoś woła: "Jezus Maria, ale się z pani porobiło. Kiedyś była pani taka ładna". Zdarzyło mi się też usłyszeć: "Zapyziały misiu, nie żryj tyle", albo "K...a, cożeś ty w nocy robiła, że tak wyglądasz! Wczoraj, żem cię widział w filmie, ładna byłaś, a dziś co?" - wyznała szczerze rozbawiona aktorka.