Anna Kalczyńska tłumaczy się z niewybrednego komentarza u Królikowskiego. "Został źle zrozumiany"
Rodzinny dramat u Joanny Opozdy i jej męża Antka Królikowskiego rozgrzewa opinię publiczną. Głos zabrała prezenterka "Dzień dobry TVN", jednak szybko wycofała się ze swojego nietrafionego komentarza na Instagramie. Teraz tłumaczy, dlaczego go usunęła.
W miniony weekend na terenie pensjonatu Dariusza Opozdy w Busku-Zdroju doszło do starcia z jego żoną, córką oraz zięciem Antonim Królikowskim. Ojciec aktorki użył broni. Sprawą zajmuje się policja, jednak do zatrzymania mężczyzny nie doszło. Ten twierdzi, że "bandyta" Królikowski nasłał na niego 15 "karków". Sytuacja jest o tyle napięta, że ciężarna Joanna Opozda z powodu stresu trafiła do szpitala.
Gdy we wtorek Antek Królikowski podzielił się na Instagramie wpisem częściowo dotyczącym udziału w filmie "Jak pokochałam gangstera", ale też odnoszącym się do ostatnich wydarzeń w życiu prywatnym, w komentarzu odezwała się Anna Kalczyńska.
Na wpis o treści "Fikcja bywa często o wiele przyjemniejsza od rzeczywistości...", odpisała "I śmieszne i straszne...". Aktor nie pozostał prezenterce dłużny i odpowiedział: "nic śmiesznego".
Matka Dariusza Opozdy komentuje strzelaninę: "Szkoda, że nie trafił
Po kilku godzinach Anna Kalczyńska usunęła swój komentarz. Postanowiła zareagować na krytykę internautów i wyjaśniła, dlaczego wycofała się ze swoich słów.
"Usunęłam wpis, bo został źle zrozumiany, a nie dlatego, że boję się czegokolwiek. Odnosiłam się do filmu - kadru z 'Jak pokochałam gangstera', który zamieścił Antek. Rzeczywistość lat 90. jest tam przedstawiona jak karykatura, wręcz do śmieszności, a jest to przecież gangsterka. Ponieważ nie ma miejsca na tłumaczenie i ponieważ sam autor inaczej odebrał mój komentarz, uznałam go za zbędny" - napisała na Instagramie.