Auto syna Peretti było dobrze znane. Inni kierowcy pisali "donosy"
Nie milkną echa po makabrycznym wypadku w Krakowie, w którym 15 lipca zginęło czterech młodych mężczyzn. Kierowcą sportowego renault, pędzącego nocą przez miasto, był syn celebrytki Sylwii Peretti. Matka wiedziała o niebezpiecznej pasji 24-latka, która już wcześniej dała się we znaki innym uczestnikom ruchu drogowego.
Wypadek syna Sylwii Peretti, znanej z "Królowych życia", wstrząsnął mediami. Najpierw donoszono, że 24-latek, który tragicznie zginął w dachującym pojeździe, nie prowadził auta. Później policja ustaliła, że to właśnie Patryk był kierowcą. W wypadku zginęły jeszcze trzy inne osoby. Wszyscy mężczyźni byli bardzo młodzi, ledwie przekroczyli dwudziestkę.
Nagranie z miejskiego monitoringu, pokazujące moment tuż przed wypadkiem, zostało udostępnione w sieci przez władze ku przestrodze. Klip rozszedł się jak wirus po mediach społecznościowych, podobnie jak rozmaite informacje o Peretti i jej synu.
Jeden z popularnych filmików to fragment starego wywiadu, w którym "Królowa życia" ubolewała, że jej potomek ściga się po mieście, zamiast robić to na torze wyścigowym. Po czym dodała, że sama nie była lepsza i kiedyś straciła prawo jazdy po otrzymaniu 98 punktów karnych (dopuszczalny limit to 24 punkty).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sylwia Peretti: "Urodziłam syna w wieku 18 lat, teraz przeżywam swoją młodość"
Tragiczna śmierć młodego kierowcy renault megane RS i jego kolegów przełożyła się także na liczne komentarze w serwisie tablica-rejestracyjna.pl. Na tej stronie można zostawić komentarz na temat zachowania kierowcy, który kieruje pojazdem z daną tablicą, dołączyć zdjęcie, filmik itp. Po tragedii w Krakowie rejestracja żółtego renault stała się celem internautów - niektórzy zostawiają hejterskie komentarze, inni dodają zdjęcia (często makabryczne, pokazujące ciała ofiar) z miejsca wypadku.
Zalew "pośmiertnych" komentarzy to jedno, ale z drugiej strony zniknęły wcześniejsze "donosy" na kierowcę sportowego auta z krakowską tablicą. W sieci jednak nic nie ginie i w mediach społecznościowych można się natknąć na zapis komentarzy sprzed dwóch czy trzech lat.
Autorzy wpisów, mówiąc eufemistycznie, nie mieli dobrego zdania o wyczynach kierowcy, który od dawna szalał po mieście w mocno podrasowanym samochodzie. Świadczą o tym także udostępniane wpisy z grup na Facebooku, gdzie syn "Królowej życia" miał przechwalać się swoimi umiejętnościami i rzucać wyzwanie innym kierowcom.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" żegnamy Harrisona Forda, znęcając się nad nowym "Indianą Jonesem" i płaczemy po Henrym Cavillu, ostatni raz masakrując "Wiedźmina" z jego udziałem. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.