Kozidrak musiała ujawnić zarobki. Można się zdziwić
Przeciwko Beacie Kozidrak wpłynął akt oskarżenia, co oznacza, że gwiazda odpowie przed sądem za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości. Po przyznaniu się do winy musiała ujawnić wysokość zarobków, by sąd mógł określić wysokość grzywny. "Super Express" dowiedział się, że milionerka nie zbija już kokosów jak kiedyś.
Dziennik wyliczył, że Beata Kozidrak kupiła niedawno 320-metrowy dom pod Warszawą, a jej BMW 740D XDrive 7, które prowadziła, mając dwa promile, jest warte 200 tys. zł. Mogła sobie pozwolić na takie luksusy nawet po podziale majątku, do którego doszło po rozwodzie z mężem w 2017 r., bo przed pandemią zarabiała na koncertach nawet 2 mln zł rocznie.
Do tego dochodziły wpływy z tantiem za puszczane piosenki. Przed alkoholowym skandalem wydała bestsellerową książkę i trwają prace nad filmem biograficznym o Beacie, które wcale nie zostały przerwane, jak donosiły niektóre media.
Po wrześniowym wydarzeniu wielu wróżyło Beacie koniec kariery, odwoływanie koncertów, zrywanie umów reklamowych. Ale już na początku października wróciła na scenę i była witana oklaskami. Kolejny raz wystąpi na wielkim koncercie pod koniec listopada.
Sharon Stone dowiedziała się o sytuacji w Polsce. Nie gryzła się w język
Beata Kozidrak nie musi się więc martwić o finanse, choć jak dowiedział się "Super Express", obecnie może liczyć tylko na 10 tys. zł netto miesięcznie. Gwiazda musiała ujawnić wysokość majątku po przyznaniu się do winy, gdyż sąd może ukarać ją grzywną. A ta zależy od "dochodów sprawcy, jego warunków osobistych i rodzinnych, stosunków majątkowych i możliwości zarobkowych".
Za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu, poza odebraniem prawa jazdy, grozi jej do 2 lat ograniczenia lub pozbawienia wolności.