Wspólne mieszkanie
Po wspólnym wyjściu na kawę, sprawy potoczyły się niezwykle szybko. Kiedy Englert był już dyrektorem teatru, w którym Ścibakówna dostała angaż, stanął pod drzwiami jej kawalerki z dwoma walizkami. Powiedział jej wprost, że wyprowadził się od żony i w końcu mogą być razem.
Aktorka miała mieszane odczucia. Wiedziała, że ten związek nie będzie łatwy. Bała się też oskarżeń o zamiar zrobienia kariery za wszelką cenę i rozbicie rodziny.