Beata Tadla kibicuje Jarosławowi Kretowi. "Ma nadzieję, że uda mu się wyjść na prostą"
Rozstanie Beaty Tadli i Jarosława Kreta było jednym z najgłośniejszych w polskim show-biznesie. Od tamtych wydarzeń minął już praktycznie rok. Dziś dziennikarka kibicuje byłemu ukochanemu, by wyszedł na prostą.
Beata Tadla, po bolesnych przejściach, stała się wzorem do naśladowania i oparciem dla wielu Polek. Postanowiła wówczas nie rozpaczać i wziąć życie w swoje ręce. Wygrała "Taniec z gwiazdami", rzuciła się w wir pracy i, co ważniejsze, znalazła nową miłość.
O pogodynku natomiast od czasu rozstania zrobiło się cicho. W ostatnim czasie wyszło jednak na jaw, że prezenter przechodził trudny okres w życiu. Przyznał, że zmaga się z depresją. - Zostałem sam, w zasadzie przez depresję, ale też z depresją - wyznał Kret w jednym ze swoich wpisów w mediach społecznościowych.
Prezenter podjął terapię i walkę z chorobą. Jego prywatne doświadczenie sprawiło, że postanowił na własnym przykładzie nagłośnić problem. - Im częściej i więcej będę ja i moje środowisko mówić o dystymii, depresji, lękach itp., tym łatwiej będzie się przebić przez skorupę powszechnego niezrozumienia, a co za tym idzie, tym bardziej pomożemy wszystkim tym, którzy nie wiedzą, co się z nimi dzieje, jak też nie wiedzą, jak szukać pomocy – dodał.
W jego pracy nad sobą i powrocie do pełni zdrowia, jak podaje tygodnik "Rewia", kibicuje mu Beata Tadla. - Beata cieszy się, że poszedł na terapię. Ona uważa, że nikomu nie powinno się źle życzyć, więc ma nadzieję, że Jarkowi uda się wyjść na prostą i pokonać depresję. Zwłaszcza że ma dziecko - powiedziała tygodnikowi znajoma Beaty Tadli.