Trwa ładowanie...

Blanka Lipińska obejrzała "Nic się nie stało". Zwróciła się do Latkowskiego

Zdjęcie Blanki Lipińskiej pojawiło się w nowym dokumencie Sylwestra Latkowskiego, który sugeruje powiązanie gwiazd z aferą pedofilską. Celebrytka była kiedyś menadżerką klubu, w którym miało dochodzić do wykorzystywania nieletnich.

Blanka Lipińska obejrzała "Nic się nie stało". Zwróciła się do LatkowskiegoŹródło: ONS.pl
d3typyh
d3typyh

Borys Szyc, Jarosław Bieniuk, Kuba Wojewódzki, Natalia Siwiec – to tylko kilka gwiazd, które zostały wymienione w filmie "Nic się nie stało". Reżyser wykorzystał ich wizerunki w formie zdjęć z mediów społecznościowych. W dokumencie nie padły żadne oskarżenia, ale Latkowski dał do zrozumienia, że bywalcy Zatoki Sztuki w Sopocie mieli powiązania z właścicielem klubu i jego znajomym, których oskarża się o stręczycielstwo, gwałt na nieletnich dziewczynach itd. Blanka Lipińska odniosła się do całej sprawy na InstaStories.

Obejrzyj: Najgłupsze wypowiedzi gwiazd o koronawirusie

- Mam nadzieję, że to będzie cudowny dzień, ale na razie się na to nie zapowiada. Tak, oglądałam reportaż pana Latkowskiego – zaczęła swoją wypowiedź Lipińska.

- Mój wizerunek i wizerunek innych osób publicznych został wykorzystany tylko po to, byście spojrzeli na ten dokument. Zobaczcie, że te zdjęcia, niczego nie wnoszą. To się nazywa manipulacja – twierdzi celebrytka.

d3typyh

- Nigdy nie ukrywałam swoich konotacji z Zatoką Sztuki, bo nigdy nie miałam nic do ukrycia. Gdybym miała, to w opisie mojej pierwszej książki nie pojawiłoby się zdanie, że byłam menadżerem klubów nocnych. Byłam też menadżerem hoteli – tłumaczyła Blanka, która odżegnała się od całej afery.

- Chciałam tylko powiedzieć, że w tamtym czasie nie byłam celebrytką. A teraz jestem i się "klikam". I dlatego moje zdjęcie zostało tam użyte dwa razy – mówiła Lipińska, która broniła przy okazji "występującej" w filmie Natalii Siwiec.

- Panie Latkowski, ja nie mam nic panu do powiedzenia w tej sprawie. Ja nic nie wiem, więc co mam panu powiedzieć? – mówiła dzień po emisji "Nic się nie stało". I podkreśliła, że omawiana w filmie tragedia (zgwałcona 14-latka rzuciła się pod pociąg) rozegrała się w marcu 2015 r., a ona przeprowadziła się do Sopotu dopiero w lipcu. Nie mogła więc wiedzieć, co działo się za drzwiami Zatoki Sztuki.

d3typyh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski
d3typyh

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj