Bohdan Łazuka wysyła rodzinie pieniądze do USA. Ma tam żonę, córkę i wnuka
Bohdan Łazuka jest już na emeryturze, choć czasem zdarza mu się jeszcze pojawić na ekranie. Nie musi jednak dorabiać i nawet przy rekordowej inflacji nie narzeka na sytuację finansową. Jedyne, co mu teraz doskwiera, to samotność, bo prawie cała rodzina mieszka w USA. A on przeprowadzki nie bierze pod uwagę.
Bohdan Łazuka skończy w październiku 84 lata. Przez ostatnią dekadę na małym i dużym ekranie pojawił się dosłownie kilka razy ("Futro z misia", "Na dobre i na złe", "Biesiada u hrabiny Kotłubaj"). Oprócz tego jeździł po Polsce ze swoim recitalem, ale występy na scenie już dawno przestały być jego stałym zajęciem. Dziś cieszy się z jesieni życia i nie narzeka na rosnące ceny czy niską emeryturę.
- Udało mi się w życiu trochę zarobić, udało mi się w życiu zawodowym, dzięki czemu mogę teraz żyć spokojnie, odpocząć, czerpać ze zdobytych zasobów. Radzę sobie w aktualnej sytuacji związanej z inflacją - wyznał "Super Expressowi".
Łazuka zaznaczył, że mieszka sam, bo żona, córka i wnuk mieszkają na Florydzie. Przypomnijmy, że czwartą żoną artysty jest modelka i projektantka Renata Węglińska. Ślub wzięli w 1980 r. i doczekali się córki Olgi, ale po 21 latach postanowili się rozwieść. W 2010 r. znowu stanęli na ślubnym kobiercu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gwiazdy korzystają z wakacji. Wypoczywają na rajskich plażach
- Bardzo za nimi tęsknię, mam nadzieję, że oni za mną też. Czasem wysyłam im pieniądze, ale nie myślę o przeprowadzce na Florydę, ponieważ nie dam rady lecieć samolotem, a właściwie wejść do samolotu - wyznał Łazuka.
Bohdan Łazuka wspierał córkę finansowo już w czasach pandemii. W 2021 r. opowiadał, że Olga poleciała z synem na Florydę pięć lat wcześniej i razem z koleżanką otworzyła fitness club. Niestety przez COVID-19 biznes przestał się kręcić i córka artysty nie radziła sobie bez wsparcia.
- I teraz ja jakieś grosze, które zarobię z jakichś powtórek czy z czegoś, wysyłam jej jak dobry tatuś. Kiedyś z Ameryki do nas wysyłano, a teraz jest odwrotnie - opowiadał w zeszłym roku Łazuka.