Bosacka odpowiada na brednie Górniak o szczepionce na koronawirusa
"Dopóki żyję nie dam się zaszczepić" - stwierdziła ostatnio Edyta Górniak. Jej podejście do szczepionek jest słusznie i głośno krytykowane nie tylko przez inne gwiazdy, dziennikarzy, ale i przez ministra zdrowia. Na komentarz zdecydowała się też Katarzyna Bosacka.
Edyta Górniak w trakcie pandemii dała się poznać z innej (tej nieodpowiedzialnej) strony. Po swoich słowach na temat koronawirusa i szczepionki, na którą tak wiele osób czeka, by wrócić do w miarę normalnego życia, jest głośno krytykowana. Trudno się dziwić. Górniak dołączyła tym samym do Ivana Komarenki, fanów teorii spiskowych i antyszczepionkowców.
Zobacz: Najgłupsze wypowiedzi gwiazd o koronawirusie
Bosacka dobitnie przyznaje, że Edyta Górniak może się wypowiadać w kwestiach muzycznych, ale nie medycznych.
- Od wielu lat w mediach, a zwłaszcza w internecie, znane twarze sieją zamęt w kwestiach szczepień i mamy to, co mamy, czyli ogromny wzrost zachorowań chociażby na odrę. Chorobę, która dzięki szczepieniom właśnie przez lata nie była notowana w naszym kraju - wyjaśnia Katarzyna Bosacka w rozmowie z "Faktem".
I przyznaje: - Celebryci mogą sobie opowiadać, że Ziemia jest płaska, a szczepionki ograniczają ich wolność, tylko że pełna wolność nie istnieje.
Dziennikarka zwraca uwagę na to, że skoro żyjemy w społeczeństwie, musimy przestrzegać ustalonych norm. I rozumieć, co to jest odpowiedzialność. Bosacka punktuje, że w Wirginii, w USA, jest zasada, że nieszczepione dzieci nie mają wstępu do szkoły. Stanowią zagrożenie dla innych.
- Np. dla dzieci z obniżoną odpornością, po przeszczepach, chorujące na nerczycę, które szczepione być nie mogą - punktuje Bosacka.
Dziennikarka zapewnia, że jeśli pojawi się szczepionka na koronawirusa i będzie można z niej skorzystać (po medykach i osobach starszych), to tak zrobi. Zaszczepi nie tylko siebie, męża, ale i dzieci.
Komentarz Edyty Górniak na temat szczepionek znajdziecie w naszym poprzednim artykule. Lepiej już więcej nie przytaczać jej nieodpowiedzialnych słów. "Diwa" udowodniła w czasie pandemii, że dba jedynie o siebie.
Edyta w żaden sposób nie przejęła się krytyką. A przypomnijmy (to akurat warto), że na jej słowa zareagował minister Szumowski.
- Ja rozumiem, że pani Edyta sprawdza na przykład, z czego są zrobione pastylki, antybiotyk, które łyka. Szczepionka to jedna z form leku. Tak samo, jak jako ludzie, nie wiemy i nie jesteśmy w stanie sprawdzić pastylki, tak nie jesteśmy w stanie sprawdzić szczepionki. Po to jest Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, gdzie wszystkie badania są składane, sprawdzane jest, jak te leki były przygotowywane, jaki jest skład substancji, od tego są eksperci (...) Ja nie zastanawiam się, jak jest zbudowany silnik samolotu, jak do niego wsiadam - komentował.
Niestety po tej odpowiedzi Górniak zaprosiła ministra do publicznej debaty. Ale kto wie, może w czasie izolacji zrobiła dyplom z medycyny?