Co się między nimi dzieje? Książę musiał zabrać głos ws. żony
Od lat mówi się o "klątwie rodu Grimaldich", gdzie nie może być spokojnie. Wokół księcia Alberta i księżnej Charlene wybuchają coraz to nowe skandale: ze zdradami, nieślubnymi dziećmi i poważnymi chorobami w tle. Albert chodzi do dziennikarzy i komentuje.
Książę Albert ma od lat opinię hulaki i bawidamka, a i o jego licznych romansach nie raz pisano w międzynarodowych mediach. Mówiono o tym, że księżna Charlene próbowała kilka razy uciec od męża - nawet w dniu ślubu. Jedna z teorii spiskowych głosi, że Albert szantażuje żonę odebraniem jej praw do opieki nad dziećmi, dlatego Charlene mimo wszystko pozostaje przy mężu. Ile w tym prawdy? Może to tylko kolejna legenda wokół popularnej rodziny królewskiej z Monako, a może przejaw słynnej "klątwy rodu Grimaldich"?
Księżna Charlene stroni od mediów i raczej nie wypowiada się na temat swojego życia. Znacznie bardziej otwarty na kontakty z dziennikarzami jest książę Albert, który śmiało komentuje swoje małżeństwo i choroby żony. Tak jest i tym razem.
Zobacz: Księżniczka Mako wyszła za mąż. Historię Japonki porównują do Megxitu
Syn Grace Kelly udzielił wywiadu dla "Journal de Dimanche". Przyznał, że wydarzenia z ostatniego roku były "testem dla jego żony", która bardzo cierpiała, miała trudny czas i była z dala od rodziny. - Był to też test dla naszych dzieci i dla mnie samego - dodał.
Albert mówi o wydarzeniach z maja 2021. Wtedy to Charlene opuściła Monako, by pojechać do rodzinnego RPA, by popracować wraz ze swoją fundacją i spotkać się z częścią rodziny, która tam mieszka. Wizyta miała trwać 10 dni, ale Charlene nabawiła się tajemniczej infekcji, która przywiązała ją do łóżka na kilka miesięcy. Pół roku księżna miała wracać do zdrowia. Potrzebne były operacje ratujące jej zdrowie. Mówiło się też, że Charlene schudła połowę masy ciała.
Po ponad pół roku Charlene mogła wrócić do Monako, ale niedługo później musiała poddać się kolejnym terapiom poza krajem. Nie brakowało komentarzy, że Charlene tak naprawdę nie jest w stanie być przy mężu.
- Tęskniliśmy bardzo za księżną. Wszyscy byliśmy skrzywdzeni okrutnymi plotkami, które rozsiały się na świecie. Ale mimo wszystko pozostaliśmy zjednoczeni. Rozmawialiśmy często ze sobą - opisuje Albert. - Dzisiaj Charlene jest z nami i to najpiękniejsza rzecz, która się nam przydarzyła. Jest z nią lepiej, w końcu możemy spędzać razem czas. To ulga i radość dla nas wszystkich - dodał.
Radość długo nie trwała. Wywiad ukazał się przed tym, jak Pałac potwierdził, że księżna Charlene zaraziła się koronawirusem i będzie musiała poddać się izolacji.