Córka Baldwina dostaje odrażające wiadomości. Pokazała jedną inną niż wszystkie
Po tragicznym wypadku na planie filmu "Rust", nazwisko Aleka Baldwina odmieniane jest przez wszystkie przypadki. Jedni aktora bronią, inni wręcz przeciwnie - ostro atakują. Rykoszetem dostaje córka gwiazdora, Ireland Baldwin.
Produkcja filmu "Rust" zakończyła się tragedią, której echa nie milkną. Alec Baldwin dostał bez ostrzeżenia naładowaną prawdziwą broń, z której wystrzelił, przygotowując się do kolejnej sceny. Pocisk trafił operatorkę Halynę Hutchins, raniąc ją tak dotkliwie, że lekarze nie byli jej w stanie uratować. Nad sprawą pracuje policja i prokuratura, przekazując kolejne szczegóły. Według najnowszych doniesień, niewykluczone, że ktoś z ekipy pracującej nad filmem, usłyszy zarzuty.
Trudno sobie wyobrazić, co przeżywa Baldwin, który w wypadku zabił kobietę i ranił reżysera. I gdy jedni twierdzą, że i on jest w tej sytuacji ofiarą, inni nie szczędzą mu krytyki. Hejterskie komentarze kierowane są też pod adresem córki Baldwina, która cieszy się popularnością w sieci.
Zobacz: Alec Baldwin zastrzelił operatorkę i zranił reżysera. Tragedia na planie filmowym w USA
Krótko po tragedii Ireland Baldwin została zasypana wiadomościami i prośbami o komentarz do sprawy. Stanowczo odpowiedziała: "Do tabunów dziennikarzy, które się ze mną kontaktują: jesteście podli i nieczuli. Niech osoba, która rozdaje mój numer obcym ludziom, po prostu go zgubi i nigdy więcej się ze mną nie kontaktuje".
Córka aktorka musi mierzyć się też ze zmasowanym atakiem hejterów, którzy wykorzystują moment, by atakować jej ojca.
"Wśród wielu odrażających i grożących mi komentarzy, maili, SMS-ów i wiadomości głosowych, które dostaję... ten piękny komentarz się wyróżnia. Znam mojego tatę - wy, tak po prostu, nie. Kocham cię, tato" - napisała, wrzucając screena z taką wiadomością:
"Jakiś milion lat temu pracowałam w firmie producenckiej w Toronto, która robiła film 'Thomas The Tank Engine'. Radziłam sobie z różnymi dziwnymi zachciankami celebrytów, ale twój ojciec nie był jednym z nich. Po prostu chciał się upewnić, że w jego pokoju hotelowym będzie mleko i płatki dla jego córki, która miała go odwiedzić. I tyle. To były wszystkie zachcianki. Zapamiętam to na zawsze".
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Przypomnijmy, że Alekowi Baldwinowi nie postawiono do tej pory żadnych zarzutów. Mówi się, że za wypadek mogą być odpowiedzialni asystent reżysera, producenci i 24-latka, która zajmowała się przygotowaniem broni używanej w scenach.
Aktor wydał oświadczenie, w którym przekazał: "Nie ma słów, by wyrazić mój szok i smutek z powodu tego tragicznego wypadku, w którym zginęła Halyna Hutchins, żona, matka i bardzo podziwiana przez nas koleżanka".
"W pełni współpracuję z przeprowadzającą śledztwo policją, której celem jest wyjaśnienie, w jaki sposób doszło do tej tragedii" – zaznaczył. Baldwin podkreślił, że jest również w kontakcie z rodziną zmarłej.
"Utrzymuję kontakt z jej mężem, oferując swoje wsparcie zarówno jemu, jak i jego rodzinie. Moje serce jest złamane z powodu straty jej męża, ich syna i wszystkich, którzy znali i kochali Halynę".