Dariusz Opozda użył broni. Znany jest dalszy ciąg sprawy
Ciężarna Joanna Opozda przechodzi wyjątkowo trudne chwile. Ojciec oskarża ją o oszustwo, a jej partnera - Antka Królikowskiego - pozwał do sądu. Wcześniej wystrzelił z broni podczas rodzinnej awantury pod drzwiami jego domu. Co zrobiła policja?
Od 8 stycznia głośno jest o rodzinnej awanturze u Opozdów. Dariusz zamknął się w swoim mieszkaniu, do którego próbowała dostać się jego żona, z którą się rozwodzi. Kobieta chciała zabrać swoje rzeczy, a asystowali jej zięć Antek Królikowski, córka Aleksandra, adwokat i kilka innych osób. W pewnym momencie rozległ się odgłos wystrzału z broni. Dariusz Opozda strzelił w ścianę. Pocisk przebił ją kilkadziesiąt centymetrów nad głową jednej z kobiet.
Opozda bronił się na łamach tabloidów mówiąc, że wśród intruzów były "grube karki", bał się o swoje życie i chciał wystraszyć rzekomych napastników. Kilka dni później opublikował nagranie sprzed budynku, na którym widać, kto towarzyszył jego żonie. Co zrobiła policja? "Fakt" ustalił, że 17 stycznia zakończono czynności w tej sprawie.
Zobacz: Strzelanina i dramat w rodzinie Opozdy
Dariusz Opozda utrzymuje, że to on jest ofiarą. Oskarżył nawet ciężarną córkę o oszustwo, o czym więcej pisaliśmy w poprzednim tekście. Tymczasem policja prowadziła czynności w kierunku złamania art. 160 Kodeksu Karnego - dotyczy on spowodowania zagrożenia. "Osoba, która naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3" - brzmi zapis w kodeksie.
Jak ustalił "Fakt", policja zakończyła swoje czynności. Nikomu nie przedstawiono zarzutów. Akta sprawy i wszystkie zgromadzone w niej materiały policja przekazała prokuraturze.
- To ona będzie je analizować i podejmować dalsze decyzje - skomentowała st. asp. Justyna Konopka, zastępca oficera prasowego Komendy Powiatowej w Busku Zdroju. A to oznacza, że sprawa Opozdów nie jest jeszcze zamknięta.