Duffy doceniona za opowiedzenie o swoich traumatycznych przeżyciach. "To odważny i godny pochwały krok"
Brytyjska piosenkarka po niemal 9 latach milczenia wyjaśniła fanom, co w tym czasie się z nią działo. Duffy padła ofiarą odurzenia, porwania i gwałtu. Jej wstrząsające wyznania mogą pomóc osobom z podobnymi doświadczeniami.
Duffy kilka tygodni temu opublikowała na Instagramie pierwszy od lat wpis. Zdradziła, że została odurzona narkotykami, porwana i zgwałcona, a potem była przetrzymywana przez kilka dni. Nie podzieliła się swoją historią z mediami, wolała opowiedzieć ją po swojemu. W tym celu założyła stronę internetową, gdzie opublikowała jeden, długi wpis.
Piosenkarka przyznała, że przez długi czas bała się publicznie opowiedzieć o swojej traumie. Organizacja charytatywna pomagająca ofiarom gwałtów w Wielkiej Brytanii Rape Crisis doceniła jej szczerość, nazywając to "odważnym i godnym pochwały krokiem".
Zobacz: Pierwsza wizyta u adwokata. Kobiety płaczą i powtarzają to samo
"Dzięki naszej pracy wiemy, dlaczego tak niewiele osób, które doświadczyły gwałtu mówi o tym, co ich spotkało, a także zgłasza to na policję. Dzieje się tak, ponieważ ofiarom gwałtów i napaści seksualnych wciąż towarzyszy wiele wstydu i stygmatyzacji, jak i mitów oraz stereotypów dotyczących ludzi, których to spotyka" - oświadczyła Katie Russell, rzecznika organizacji Rape Crisis.
Duffy przyznała, że "nie wie, skąd miała siły, by przetrwać te dni, ale czuła obecność czegoś, co pomogło jej przeżyć". Była więziona przez 4 tygodnie.
"Wróciłam z oprawcą do kraju. Byłam spokojna i zachowywałam się normalnie, jakby nic się stało. Gdy wróciłam do domu, mogłam już tylko usiąść, gapić się i zachowywać jak zombie. Wiedziałam, że jestem w ogromnym niebezpieczeństwie; upewnił mnie w tym, że chce mnie zabić" - czytamy w oświadczeniu piosenkarki.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Zdaniem organizacji podzielenie się przez Duffy szczegółami traumatycznych przeżyć może pomóc innym ofiarom nadużyć seksualnych w tym, aby również mówili o tym, co ich spotkało. Otwiera to również pole do szerszej dyskusji o tym, że przemoc seksualna może spotkać każdego, nawet popularną gwiazdę.
Również pod wpisem Duffy na Instagramie pojawiło się mnóstwo głosów wsparcia od fanów. Zapewniają ją, że uwielbiają ją bez względu na wszystko, dziękują za szczerość oraz życzą jej siły i powrotu do muzyki. Gwiazda nie jest pewna, czy uda jej się wrócić do śpiewania.
"Dzielę się tym, bo żyjemy w okrutnym świecie, a ja już nie wstydzę się tego, że ktoś mnie tak bardzo skrzywdził. Wierzę, że gdy ktoś mówi prosto z serca, to inni otworzą na niego swoje. Moja historia jest mroczna, ale opowiadam o niej z głębi mojego serca - dla mojego życia i życia wszystkich tych, którzy przeszli podobne cierpienie" - podkreśla piosenkarka.