Ewa Farna
Farna podkreśla też, że czeskie media potraktowały ją znacznie bardziej surowo niż polskie. Zdementowała przy okazji doniesienia niektórych gazet, jakoby miała stracić prawo jazdy na dziesięć lat. Konsekwencje, które ma ponieść są praktycznie żadne. Za kółkiem będzie mogła usiąść ponownie najpóźniej za pół roku. Musi jedynie zapłacić tysiąc koron (ok. 160 złotych) za zniszczenie drzewa, które jest własnością państwa.