Ewa Krawczyk odpowiada na zarzuty Krzysztofa Cwynara. "Wybaczę, ale nie zapomnę"
Konfliktu pomiędzy Ewą a Krzysztofem Juniorem ciąg dalszy. Tym razem w publicznej słownej przepychance udział wzięli wdowa po Krawczyku i opiekun jego syna. O co poszło tym razem?
Macocha i pasierb nie mogą dojść do porozumienia i każde z nich ma własną wersję wydarzeń, które rozgrywały się przed laty. W sprawie wypowiadają się też osoby postronne, co nie tylko wprowadza jeszcze większy chaos, ale utrudnia zrozumienie, o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi. Pewnym jest jednak, że obie strony nadal nie szczędzą sobie zarzutów i piorą kolejne brudy.
Krzysztof Krawczyk Jr wydał niedawno autobiografię zatytułowaną "Mama, tata, muzyka... i ja", w której przytoczył wspomnienia związane z mamą, opisał relacje z ojcem i wyjaśnił, skąd wzięło się jego zamiłowanie do muzykowania.
Książkę zadedykował Krzysztofowi Cwynarowi, również muzykowi i założycielowi Studia Integracji, którego junior jest podopiecznym. Krawczyk niejednokrotnie nazywał Cwynara swoim drugim ojcem.
Cwynar, choć sam jest ciężko chory i obecnie znów walczy z nowotworem, przejmuje się najbardziej losem juniora. Obawia się, że ten, mimo starań, nie dostanie komunalnego mieszkania.
Zdaniem artysty, utrudnia to macocha i wdowa po Krawczyku. Cwynar boi się więc, że gdy go zabraknie, Krzysztofowi nie będzie miał kto pomóc. Tym bardziej że do pojednania z macochą daleko.
Zobacz wideo: Marian Lichtman: "Pan Kosmala całe życie bał się zespołu Trubadurzy"
Cwynar w rozmowie z Plejadą skomentował też książkę juniora. Odniósł się do wątków dotyczących pobytu rodziny w Chicago. Powołując się na znajomą, wyjawił, że para miała problem z hazardem, przegrywając spore sumy pieniędzy. Dodatkowo wrócił do kwestii narkotyków, mówiąc, że to kolejny problem Krawczyka i że badania wykazały, że nawet przed śmiercią w jego krwi wykryto amfetaminę.
Ewa Krawczyk odniosła się do tych rewelacji.
- To jest wielkie kłamstwo. Ja piszę teraz książkę, w której poruszę ten temat. Nie jestem hazardzistką, a mój mąż nienawidził hazardu. My umieliśmy grać tylko w Piotrusia. Nie znaliśmy się na kartach. Nawet nie wiedzieliśmy, na czym polegają poker i makao. To nie dotyczy mnie - wyznała w rozmowie z Plejadą, zaznaczając, że jej książka zweryfikuje to, co junior opisał w swojej.
Dodatkowo skwitowała to, co wyjawił Cwynar.
- Jak ktoś nie uczestniczył w naszym życiu, to tylko może kłamać. Ja nie mam z tym nic wspólnego, to są zwykłe bzdury. Ja pana Cwynara w ogóle nie znam, nie wiem, jak wygląda, co on może wiedzieć o naszym życiu? Mój mąż rozmawiał z nim tylko raz przez 40 lat - dodała.
Stwierdziła jednak, że wie o poważnym stanie zdrowia opiekuna juniora i nie chce się angażować w kolejny konflikt.
- Pan Cwynar jest bardzo ciężko chorym człowiekiem, któremu bardzo współczuję. Modlę się za niego codziennie, dlatego ja mu wybaczę, ale nie zapomnę i będę walczyła - skwitowała.