Roman Polański z żoną
Mimo że malarka i pisarka wzywa do zaprzestania osądzania Polańskiego, chętnie zrzuciła winę za sprawę Samanthy Geimer na kogoś innego.
- To jej matka była rajfurą w tym przypadku. Przyprowadziła piękną dziewczynkę do Polańskiego, który był niskim chłopakiem z kompleksami i wyszła, zostawiając ich samych. Co ona sobie myślała? Spodziewała się, że co będą robić? - oceniła.
Zaraz potem dorzuciła do pieca, wypowiadając się na temat innej kobiety oskarżającej reżysera o molestowanie. - Nie wierzę w ból i cierpienie osoby, która przez 40 lat nie powiedziała słowa.