Władcy zgadzali się na to prawie od 200 lat. A Karol? Nic z tego
Król Karol III przejął koronę po swojej matce Elżbiecie II. Szybko stało się jasne, że ma własne przyzwyczajenia, których nie zmieni ze względu na nową funkcję. Zdecydował na przykład, że nie zamieszka w Pałacu Buckingham. Brytyjczykom to się nie spodoba.
Brytyjczycy cenią monarchię, uwielbiają księcia Williama, szaleją za księżną Kate, tęsknią za Harrym, a zmarłą we wrześniu królową Elżbietę II darzyli ogromnym szacunkiem. Zasłużyła na niego 70-letnimi rządami. Była całkowicie oddana swojemu państwu i poddanym. Ale królową została w młodym wieku, a to oznaczało pełną gotowość do życiowych zmian.
Teraz jednak koronę przejął Karol III, który od lat ma własne przyzwyczajenia. Jest człowiekiem w wieku emerytalnym, który nagle nie zmieni swojego życia tylko dlatego, że po latach oczekiwań wreszcie został królem. Przynajmniej nic na to nie wskazuje.
Karol III jest pewny swoich decyzji. I to na tyle, że zdecydował się nawet na złamanie niemal 200-letniej tradycji. Chodzi o mieszkanie w Pałacu Buckingham. Królowa Elżbieta II ją kultywowała, a pałac, który jest jedną z najbardziej znanych atrakcji turystycznych Londynu, był jej domem aż do ostatnich chwil. Wcześniej mieszkali w nim brytyjscy monarchowie z królową Wiktorią na czele.
Król Karol to pierwszy brytyjski władca od 185 lat, który zamieszka poza słynną rezydencją. Razem z Camillą będzie zajmował dotychczasowe lokum - Clarence House. Tam żyją już od 19 lat. Okazały dom pochodzący z XIX w. znajduje się w odległości niespełna 13 km od pałacu. Nie ma 200 sypialni ani 70 łazienek, ale jest nowocześniejszy i mniej krzykliwy.
Według Karola Pałac Buckingham, w którym teraz przeprowadzane są remonty, a renowacja zakończy się za mniej więcej pięć lat, powinien zostać oddany poddanym i turystom - jako miejsce do zwiedzania, a nie przestrzeń do życia, szczególnie obecnie, w nowoczesnym świecie. Król miał wspominać o tym już kilka lat temu, gdy jeszcze był księciem. Zdania nie zmienił.