"Oprawcy się nie zapomina". Wuj króla Karola oskarżony o pedofilię
O lordzie Mountbattenie od lat krążą wstrząsające historie. Wuj dzisiejszego króla Karola miał być degeneratem, przemocowcem, a teraz pojawiły się oskarżenia o wykorzystywanie seksualne chłopca. Po raz pierwszy człowiek podający się za jego ofiarę idzie z tym do sądu.
Louis Mountbatten był wujem i mentorem dla księcia Karola. Spokojnie można przyznać, że syn Elżbiety II traktował lorda niczym drugiego ojca. Ich relacja została świetnie nakreślona w serialu Netfliksa "The Crown", gdzie w Mountbattena wcielił się Greg Wise. Lord Mountbatten miał też swój udział w zeswataniu Filipa i przyszłej królowej Wielkiej Brytanii. To z jego inicjatywy młodziutki Filip zajmował się królewskimi córkami: Małgorzatą i Elżbietą, które wraz z ojcem wizytowały Akademię Marynarki w Darthmouth w 1939 r. Lord miał silny wpływ na rodzinę królewską - dla rojalsów był tak ważny, że to m.in. w hołdzie dla niego William i Kate nazwali swojego najmłodszego syna imieniem Louis.
Idealny obraz męża stanu był już nie raz nadszarpywany. Od lat krążą historie o tym, że Mountbatten był osobą o "ekstremalnie wątpliwej moralności". W archiwach FBI przetrwały liczne doniesienia o zdradach i homoseksualnych skłonnościach wuja Filipa. Elizabeth Wharton Drexel, amerykańska pisarka i bywalczyni salonów, w rozmowie z agentami Biura zeznawała swego czasu, że Mountbatten miał szczególną słabość do młodziutkich chłopców, co opisano w sensacyjnej książce "The Mountbattens: their Lives & Loves". Teraz pojawiają się nowe doniesienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tego żałuje królowa Elżbieta II
Mountbatten został zamordowany w sierpniu 1979 r. przez terrorystów z IRA. Teraz, po ponad 40 latach, po raz pierwszy został oficjalnie oskarżony o wykorzystywanie seksualne chłopaka z domu dla dzieci Kincora w Irlandii Północnej. O tym, co robił Mountbatten, mówi dziś Arthur Smyth. Przed Sądem Najwyższym w Belfaście po raz pierwszy wysłuchają spowiedzi byłego wychowanka Kincora.
O nieprawidłowościach w ośrodku po raz pierwszy opowiedziano pięć lat temu, gdy ruszyło publiczne śledztwo ws. krzywdzenia wychowanków. W Kincora pracowało aż trzech opiekunów, których po latach pracy skazano na więzienie za wykorzystywanie seksualne 11 nieletnich. W trakcie publicznego śledztwa oskarżano m.in. policję za opieszałość i niepoważne traktowanie zgłoszeń o nieprawidłowościach. Na to, co działo się w szkole, latami przymykano oko.
Jedną z ofiar miał być Arthur. Dziś 56-letni mężczyzna utrzymuje, że był wykorzystywany przez pracownika Williama McGratha, którego w ośrodku znano jako "bestię z Kincora". Arthur twierdzi, że McGrath wykorzystywał go, a także oddał w ręce nieznajomego mężczyzny, który także go skrzywdził. Smyth w rozmowie z "Sunday Life" wyznał, że w sierpniu 1977 r. McGrath przedstawił mu "specjalnego przyjaciela" i zamknął ich w jednym pokoju. - Jego imię nigdy nie wypłynęło. Kazał mi wziąć prysznic, a po wszystkim przyszedł do pokoju i mnie z niego zabrał - wspomniał.
Arthur nie wiedział, że mężczyzną, który go wykorzystał, był lord Mountbatten do czasu, gdy w mediach nie zrobiło się głośno o tragicznej śmierci royalsa. - Oprawcy się nie zapomina, uwierz mi. Można to w sobie zablokować, ale nie zapomni się krzywdy. Latami czułem wstyd, ale teraz chcę się z tym rozliczyć - komentuje.
Prawnik Smytha komentuje w rozmowie z irlandzkimi mediami, że to pierwszy raz, gdy ktoś oficjalnie występuje przeciwko lordowi Mountbattenowi w sądzie. Zaznacza też, że jego klient nie będzie miał łatwo, bo oskarża ważnego członka rodziny królewskiej kilka tygodni po śmierci królowej. Pałac Buckingham odmówił komentowania tej sprawy.
Warto zaznaczyć, że to nie pierwsza sprawa o pedofilię, jaka dotyczy członków rodziny królewskiej. Miesiącami mówiło się o księciu Andrzeju i jego powiązaniach z Ghislaine Maxwell (skazaną za handlowanie nieletnimi kobietami) i Jeffreyem Epsteinem. Głośno było także o listach, jakie książę Karol wysyłał do Jimmy'ego Savile'a, również oskarżanego o pedofilię. Z kolei w 2020 r. media obiegły doniesienia o biskupie Peterze Ballu, który latami przyjaźnił się z Karolem.