Człowiek bez skazy
Muzyk był ciągle w ruchu, stale nad czymś pracował. Granie i śpiewanie były dla niego czymś więcej niż zawodem z przyzwyczajenia. Wodecki był perfekcjonistą, dla którego liczyło się tylko bycie na scenie.
– Zbyszek nigdy nie chciał dopuścić do publicznej wiadomości istnienia jakiejś skazy na swoim wizerunku. Na przykład przyznać się, że jest chory albo że coś mu dolega. Być może nie dopuszczał również takich myśli do siebie - wspomina Materna.