Zostawił ją z niczym
Choć jako artystka mogła mówić o spełnieniu, życie osobiste Lidii Stanisławskiej pozostawiało wiele do życzenia.
Jej pierwsze małżeństwo się rozpadło. W swojej biografii pisze wprost, że wina leżała po jej stronie – zakochała się w innym mężczyźnie.
- Miałam 22 lata i choć marzyłam o rodzinie, wtedy jeszcze do niej nie dorosłam – wspominała po latach.
Razem z 6-letnią córką odeszła do kochanka. Wybranek okazał się despotą. Ze strachu przed jego zazdrością przestała występować. Nie dawał jej pieniędzy, szantażował, wyżywał się psychicznie. Z czasem pojawiła się przemoc. Na domiar złego mężczyzna nie znosił jej dziecka.
- Stosował wobec niej najbardziej wymyślne sposoby poniżania, a ja, broniąc własnego dziecka, byłam karana jeszcze dotkliwiej - wspominała.
W końcu zebrała się na odwagę. Odchodząc, ogołocił jej mieszkanie, zostawiając tylko pianino. Było za ciężkie.