W aktorskie ślady ojca poszli Piotr i Aleksander. Krzysztof jest samorządowcem
Synowie Piotr i Aleksander wielokrotnie występowali ze sobą i ojcem. Krzysztofowi też zdarzają się okazjonalne popisy na scenie.
Ostatnim spektaklem, w którym Piotr i Aleksander wystąpili razem z Henrykiem Machalicą, była "Cena” Artura Millera realizowana w poznańskim Teatrze Nowym.
Wtedy Aleksander odkrył, że jest najbardziej podobny do słynnego taty. Nawet w gestach. "W Poznaniu, przyglądałem się ojcu, ile mi zostało z niego" - opowiadał w rozmowie z Ewą Siwicką - "I tak mizernie te próby szły – jeśli chodzi o mój udział, bo nie skupiałem się nad tym, co trzeba zagrać, tylko myślałem, jak uniknąć tego podobieństwa…"
Był to jednocześnie czas dla całej trójki wyjątkowy. Wspólnie dojeżdżali do Poznania i razem nocowali. W końcu mieli czas na odkładane przez lata rozmowy.
"Zagraliśmy w Teatrze Nowym w Poznaniu ponad sto spektakli, nie mówiąc o próbach. Jeździliśmy do tego Poznania przeważnie moim autem, mieliśmy uroczy hotel pod miastem, spędziliśmy na rozmowach więcej czasu niż przez całe życie. Gadaliśmy o wszystkim, o świecie, ludziach, zawodzie, kobietach. Ktoś, coś, los dał nam szansę, żebyśmy mogli tak blisko i mocno być ze sobą. Wypadek Henryka przerwał całą historię. Mam go w sercu i w pamięci jako supergościa, oczywiście z wadami, ale kto ich nie ma?" - pytał retorycznie Piotr w wywiadzie dla "Vivy!"