Martyna Wojciechowska walczyła o swoje małżeństwo. Miała jeden dobry powód

Wieść o rozstaniu Martyny Wojciechowskiej i Przemka Kossakowskiego była prawdziwym zaskoczeniem dla fanów dziennikarki i podróżniczki. Partnerzy wydawali się szalenie zakochani. Początkowo ukrywali łączącą ich relację, ale później nie unikali wspólnych wyjść również na oficjalne imprezy. Gdy wzięli ślub, internauci byli zachwyceni. Wkrótce jednak okazało się, że nie wytrwają przy sobie do grobowej deski.

- Jestem tylko człowiekiem i dosięgają mnie takie problemy, jak nas wszystkich. Wiele kobiet ma za sobą podobne doświadczenie, wiem, bo piszą do mnie, podchodzą na ulicy, okazują wsparcie - zdradziła Wojciechowska w rozmowie opublikowanej w magazynie "Pani".

- Mam 47 lat i moja decyzja o stałym i tak poważnym związku była głęboko przemyślana. Podjęłam, jak sądziłam, najlepszą z możliwych i zamierzałam w niej wytrwać - dodała.

Stały związek był dla Wojciechowskiej ważny ze względu na Marysię. Dziewczyna ma ponad 13 lat, jest bardzo samodzielna, ale wciąż potrzebuje ciepłego, bezpiecznego domu. Dla samotnej matki szczęście dziecka jest najważniejsze.

- (...) chodziło także o stabilizację dla mojej córki, którą wychowuje sama po śmierci jej taty, a odpowiedzialność i dane słowo są i zawsze pozostaną dla mnie wartościami nadrzędnymi. To nie ja zmieniłam zdanie, byłam bardzo zaskoczona, ale nie mam na to wpływu. Nie chcę jednak żeby ta historia przylgnęła do mnie jak łatka.

Wojciechowska nie tylko udzieliła "Pani" wywiadu, ale również trafiła na okładkę pisma. A nawet na dwie. Możecie zobaczyć je poniżej.