Sprawę bada policja. Martyna Wojciechowska od lat jest bezradna. "Nie dajcie się nabrać!"
"Nie dajcie się nabrać! Nie kupujcie tych produktów!" - grzmi na Instagramie Martyna Wojciechowska. O co chodzi? Otóż w sieci znów pojawiły się reklamy specyfików na odchudzanie firmowane jej zdjęciem i wypowiedziami. Kłopot w tym, że to fałszywki bezprawnie żerujące na wizerunku dziennikarki TVN.
Na Facebooku krążą takie oto reklamy: uśmiechnięta, żeby nie powiedzieć rozpromieniona, Martyna Wojciechowska trzymająca kartkę za napisem "Spala tłuszcz w 3 dni. Moje osobiste doświadczenie". Zdjęcie opatrzone jest wywiadem z gwiazdą TVN, w którym zdradza tajniki odchudzania.
Kłopot w tym, że to ściema. Wojciechowska z reklamowanym produktem nie ma absolutnie nic wspólnego. Dobitnie dała temu wyraz na Instagramie, gdzie zamieściła obszerny wpis. Tym samym ostrzegła swoich fanów przed naciągaczami.
"Po raz kolejny stanowczo dementuję! W związku z reklamami pojawiającymi się regularnie na Facebooku oraz pseudo 'wywiadem' zamieszczanym na kolejnych stronach internetowych informuję: nigdy nie stosowałam, nie rekomendowałam i nie rekomenduję jakiegokolwiek specyfiku odchudzającego" - pisze wyraźnie zdenerwowała Wojciechowska.
ZOBACZ TEŻ: Pandemia zrobiła swoje. Rozstali się w 2020
Dziennikarka podkreśla dalej, że "nie ma nic wspólnego z żadną reklamą środków odchudzających" oraz nigdy nie z żadnego nie korzystała.
Wojciechowska podkreśla, że "rozmowa" z nią jest wyssana z palca i nigdy jej nie autoryzowała. We wpisie pojawia się także apel, aby nie stosować tych i podobnych specyfików, bo nic o nich nie wiadomo i mogą być niebezpieczne dla zdrowia.
"Jedynym znanym i skutecznym sposobem na schudnięcie jest zdrowe odżywianie oraz aktywność fizyczna, co zdecydowanie wszystkim polecam" - pisze Wojciechowska.
Dziennikarka zaznaczyła też, że sprawa z reklam z bezprawnym wykorzystaniem jej wizerunku ciągnie się od lat. " Sprawa jest również zgłoszona odpowiednim organom" - zaznacza Wojciechowska.
Trwa ładowanie wpisu: instagram