Olsen i Sarkozy się rozwodzą. Wypływają kolejne szczegóły
Mary-Kate Olscen i Olivier Sarkozy się rozwodzą. W prasie pojawiają się kolejne możliwe przyczyny rozstania małżonków. Jak się okazuje, przyczynić się do niego mogła sama pandemia i troska bankiera o rodzinę.
Wydawało się, że to historia niemal jak ze scenariusza komedii romantycznej. Mary-Kate Olsen wyszła w 2015 r. za mąż za jednego z najsłynniejszych finansistów, Oliviera Sarkozy’ego. Para zawsze strzegła swojej prywatności, przed kameralną uroczystością dla 50 osób wszyscy goście zostali poproszeni o oddanie telefonów komórkowych.
Choć sprawiali wrażenie dobranych, to nieoczekiwanie, po pięciu latach międzynarodową prasę obiegła wieść, że małżonkowie się rozstają. Portal Page Six podawał, ze aktorka złożyła papiery rozwodowe i twierdzi, że związku nie da się odbudować.
W mediach szybko pojawiały się informacje o prawdopodobnych przyczynach rozwodu. Daily Mail donosi, że Sarkozy nie chciał mieć żony, która będzie pracowała. 50-letni francuski finansista wolał "żonę pozostającą w domu". Podobno mężczyzna nie rozumie zamiłowania 33-letniej partnerki do mody. Małżonkowie podobno poróżnili się także w kwestii dzieci. Podobno to właśnie aktorka zmieniła zdanie co do posiadania potomka.
Olsen tymczasem twierdzi podobno, że małżonek pozbawił ją mieszkania. Olsen pisała, że potrzebuje pilnie przeprowadzenia rozwodu, ponieważ Sarkozy bez jej zgody wypowiedział umowę najmu ich nowojorskiego mieszkania i aktorka musi szybko się wyprowadzić.
Na światło dzienne wychodzą kolejne wątki w sprawie. Page Six podaje, że rozstanie pary wiąże się także z przeprowadzką byłej żony, Charlotte Bernard, bankiera i jego dzieci. Przeprowadzki nie do przypadkowego miejsca, bo do wspólnej posiadłości, którą dzielił z Olsen. – Olivier martwił się o bezpieczeństwo swojej rodziny podczas pandemii. Nalegał, by zabrać z miasta jego żonę, dzieci, i jego mamę do ich domu w Bridgehampton – twierdzi źródło portalu.
Wszystko wskazuje na to, że chciał mieć wszystkich swoich bliskich przy sobie. – Nie jest tajemnicą, że Charllotte nocowała w ich domu podczas wakacji czy urodzin. Mają dwójkę wspólnych dzieci i zawsze stawiają ich dobro na pierwszym miejscu, nawet po rozwodzie. Charlotte była nawet na ślubie Oliviera i Mary-Kate – dodaje inny informator.
Jednak jak się okazuje, co innego przyjacielskie relacje i spotkania od czasu do czasu, a co innego perspektywa mieszkania z byłą żoną męża przez nieokreślony czas. Pomysł bankiera najwyraźniej nie spotkał się z aprobatą aktorki. – Być może Francuzi mają inne podejście do małżeństwa. O ile Mary-Kate kocha jego dzieci, o tyle mieszkanie razem z byłą żoną podczas pandemii to było już za wiele. Chcielibyście mieszkać z byłą żoną przez bliżej nieokreślony czas w samym środku takiego kryzysu? – kwituje rozmówca portalu.