Maryla Rodowicz narzeka na niską emeryturę. Sprawdzamy, ile wynosi jej majątek
Maryla Rodowicz wyznała ostatnio, że będzie dostawać niską emeryturę. Aby się utrzymać, będzie musiała więcej koncertować. Postanowiliśmy sprawdzić, czy grozi jej bieda.
Maryla Rodowicz przyznała w rozmowie z "Super Expressem", że jej emerytura będzie bardzo niska. 1,6 tys. – tyle wyniesie kwota, jaką miesięcznie otrzymywać będzie artystka. Zważywszy na status, jakim Rodowicz cieszy się w Polsce od kilkudziesięciu lat, jest to bardzo niewiele. Ale jakoś trudno uwierzyć w to, że będzie biedna. Przez lata mogła sporo odłożyć.
Majątek Maryli Rodowicz wynosi blisko 30 mln zł. Ale jest to kwota, którą gwiazda podzielić musi z mężem Andrzejem Dużyńskim. Para rozwodzi się od dłuższego czasu. I choć początkowo chcieli załatwić sprawę szybko, coś poszło nie tak. Do teraz rozwód nie został przypieczętowany.
Wiadomo, że Dużyński zgodził się odstąpić Rodowicz willę w Konstancinie-Jeziornie, wartą bagatela 5 milionów, oraz pomóc w jej utrzymaniu. Gwiazda miała też dostać dwa mieszkania w Krakowie oraz działkę na Mazurach. Mąż ofiarował jej też range rovera, który wart jest pół miliona zł. Ale w listopadzie postanowił odebrać auto Maryli, gdyż ta nie stawiła się na umówionej rozprawie rozwodowej.
Zobacz także: Maryla Rodowicz niknie w oczach
Mimo że to Maryla jest gwiazdą, która nagrała ponad 20 płyt i ma na swoim koncie mnóstwo przebojów, jej mąż przez lata trzymał pieczę nad majątkiem i pomagał go powielać. To on sfinansował ostatnie 6 albumów artystki i nie chce oddać do nich praw. - Rozwiązałam z mężem umowę, ale poprosiłam go, by dał mi prawo do tych płyt. Niestety odmówił - wyznała piosenkarka. Oznacza to, że mimo iż Maryla Rodowicz jest wykonawcą utworów, to Andrzej Dużyński będzie zarządzał ich rozpowszechnianiem i pieniądze z tego będą spływać na jego konto.
Choć Rodowicz może stracić część majątku na rzecz męża, nie powinna mieć problemu z pieniędzmi. Od lat jest jedną z najlepiej opłacanych gwiazd polskiej sceny muzycznej. Co więcej, nie może narzekać na brak ofert i daje ok. 50 koncertów rocznie. Ile inkasuje za koncert? Minimum 30 tys. zł. Daje to w sumie minimum 1,5 mln zł rocznie. Ale jeszcze trzy lata temu jej stawki były o połowę wyższe.
Do tego dochodzą koncerty sylwestrowe, za które artystka zgarnia więcej. W tym roku od TVP dostała 90 tys. zł.
Co ciekawe, gwiazda nie dostaje tantiem z ZAIKSu, gdyż nie jest autorką wykonywanych przez siebie utworów. Nie komponuje i nie pisze swoich tekstów. Jest tylko wykonawczynią. Wytknęła jej to kiedyś Beata Kozidrak, która sama tworzy swoje utwory. Rodowicz w rozmowie z "Party" odpowiedziała na to: - Przecież finansowo jest mi przez to trudniej, bo nie "kapią" mi pieniądze z ZAIKS-u. Żeby zarobić muszę wszystko wyśpiewać własnym gardłem. Beata, jako autorka tekstów, dostaje tantiemy od napisanych przez siebie przebojów, których ma bardzo dużo. Dlatego ma zupełnie inny komfort życia.
Rodowicz często narzeka na to, że musi na siebie zarabiać i dużo pracować. I rzeczywiście, w okresie od stycznia do marca 2020 r. gwiazda da ponad 40 koncertów.
- Pracuję dużo dlatego, że muszę opłacić rachunki. A jednak ten duży dom generuje codziennie duże koszty. Niestety, rachunki to rachunki i trzeba je płacić. W dodatku straciłam samochód, więc musiałam wynająć inny. To też kosztuje. Niedługo planuję wziąć auto w leasing na dwa lata – powiedziała w rozmowie z "Super Expressem".
Odkąd mąż odebrał jej samochód, gwiazda jeździ wynajmowanym autem, co raczej nie jest najtańszym rozwiązaniem. Do tego mieszka sama w swojej 200-metrowej willi, co też nie wydaje się być dobrym pomysłem, gdy mowa o oszczędzaniu. Utrzymanie willi i sztabu ludzi, którzy przy niej pracują, to koszt ok. 20 tys. zł miesięcznie.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
- Nigdy nie wiadomo, jak rynek reaguje. Czasami gra się mniej, czasami więcej. Bywają trudniejsze lata. Akurat ten rok dobrze się dla mnie kroi. Ale nie wiadomo, jaki będzie następny i jeszcze kolejny. Dlatego w tym roku, jeśli lepiej zarobię, to odłożę pieniądze na przyszłość – powiedziała gwiazda "Super Expressowi".
Trochę dziwi, że dopiero teraz zaczyna myśleć o oszczędzaniu. Przez lata mogła sporo odłożyć. Ale nie spodziewała się, że jej mąż zostawi ją dla młodszej kobiety. Teraz o swoje finanse musi zadbać sama.
Mimo wszystko wierzymy, że Maryla sobie poradzi, a głód jej nie grozi. 1,6 tys. zł miesięcznie emerytury to bardzo niewiele. Ale wiele osób w Polsce za tyle właśnie musi się utrzymać i nie ma, w przeciwności do gwiazdy, możliwości dorobienia. Dlatego narzekanie Rodowicz na problemy finansowe niespecjalnie nas wzrusza.