Meghan nadal pozostanie księżną. Ale ma jeszcze jeden tytuł, to zaskakujące
Przeciwnicy Harry'ego i Meghan w komentarzach w sieci zaciekle atakują ich za używanie tytułów książęcych. Niestety dla hejterów - Susseksowie mogą ich wciąż używać. Co więcej, Meghan jest nie tylko księżną, ale i księżniczką.
W lutym 2020 roku Meghan i Harry ogłosili światu, że wyprowadzają się do Stanów, porzucają stanowiska pracujących członków rodziny królewskiej i od teraz wybierają życie z dala od monarchii i londyńskiego dworu. Wydarzenia te były skutkiem wielu trudnych miesięcy, podczas których para doznała odrzucenia i szykan, a zapoczątkowała i tak jeszcze o wiele gorszy okres.
Po odejściu małżeństwa z monarchii w nieprzychylnych ich mediach pojawiała się masa krytycznych, często nieprawdziwych artykułów. Czytelnicy podatni na tę narrację do dziś odsądzają książęcą parę od czci i wiary. "Ulubionym" zarzutem przeciwników Susseksów jest ten dotyczący ich tytułów. Co się jednak okazuje? Meghan i Harry, tak czy siak, pozostaną księżną i księciem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Meghan i Harry oddali cześć Ukrainie
Przypomnijmy, że do dziś się tak tytułują na stronie internetowej swojej organizacji charytatywnej Archwell, tych tytułów używano także podczas tegorocznych igrzysk Invictus Games. A królewscy eksperci nie mają wątpliwości: Meghan i Harry mają do tego prawo.
Robert Jobson z "Evening Standard" w rozmowie z "Insiderem" podkreślił, że książę nigdy nie straci swojego tytułu, bo jest synem następcy trony. Żadne zrzeczenie czegokolwiek tego nie zmieni. Meghan będzie księżną, dopóki jest jego żoną. Katie Nicholl (autorka kilku biografii członków monarchii) mówi, że bardzo mało prawdopodobne jest to, by królowa odebrała mu ten tytuł. "To jego prawo urodzenia" - tłumaczy.
Co więcej, Meghan jest nie tylko księżną, ale i księżniczką. Przypomnijmy, że na akcie urodzenia Archiego, jej pierwszego syna, w rubrykach zawód matki i ojca wpisano "księżniczka" i "książę". Dokładnie takie same słowa widnieją w aktach urodzenia dzieci Kate i Williama - takie jest prawo.
Basia Żelazko, dziennikarka Wirtualnej Polski