Meghan w żałobie. To dla niej trudny czas
Ze względu na zaawansowaną ciążę lekarze odradzili Meghan Markle podróż na pogrzeb księcia Filipa. Mimo to, jak zapewnia zaznajomiony z Sussexami dziennikarz, dla Meghan to także trudny czas.
To już tydzień, odkąd książę Harry przyleciał do Londynu, by wziąć udział w uroczystościach pogrzebowych swojego dziadka księcia Filipa. Mieszkający na stałe w Kalifornii książę Sussexu pojawił się w swojej ojczyźnie dzień po śmierci męża królowej, lądując na pokładzie samolotu linii British Airways w niedzielę 11 kwietnia wczesnym rankiem. Po przylocie musiał przejść kwarantannę, którą spędził w pałacu w Nottingham Cottage. To część jego dawnej posiadłości, którą wraz z Meghan utracił z chwilą zrzeczenia się królewskich przywilejów i obowiązków.
W sobotę 17 kwietnia książę Harry u boku pozostałych członków rodziny królewskiej pożegnał księcia Edynburga, który spoczął w królewskiej krypcie w kaplicy św. Jerzego na zamku Windsor. W ceremonii pogrzebowej nie mogła towarzyszyć mu żona. Z uwagi na zaawansowaną ciążę Meghan lekarze odradzili jej tak długą podróż samolotem. Mimo to, jak zapewniają źródła bliskie Sussexom, Meghan także pogrążona jest w żałobie i opłakuje utratę członka rodziny.
Kryzys w rodzinie królewskiej. Autorka książki o Meghan ostro o monarchii
Jak zapewniał na antenie amerykańskiej stacji ABC Omid Scobie (współautor książki "Harry i Meghan. Chcemy być wolni"), który relacjonował z Londynu pogrzeb księcia Filipa, Meghan myślami jest z mężem i jego rodziną.
"Wiemy, że wspiera Harry'ego w tym bardzo trudnym dla niego tygodniu, ale i dla niej to smutny, trudny czas, bo ona także straciła członka rodziny. W ostatnich latach bardzo zbliżyła się do królowej i księcia Filipa. Najprawdopodobniej to z nimi łączyła ją najsilniejsza relacja w tej rodzinie".