Wyrok może przekreślić jego karierę. Ludzie są wściekli
Johnny Depp przegrał w sądzie z byłą żoną, która oskarżała go o przemoc , choć to ona okazała się agresorem. Dla gwiazdora to nie tylko plama na honorze, ale i utrata pracy w filmach, w których miał grać główne role.
W lipcu 2020 roku rozpoczął się głośny proces aktora przeciwko "The Sun". Depp oskarżył magazyn o zniesławienie. Na sali sądowej oprócz aktora i przedstawicieli gazety pojawiła się również Amber Heard.
Po kilkumiesięcznej batalii była żona Deppa zatriumfowała. W trakcie procesu na jaw wyszło wiele nieprzyjemnych faktów. Aktor przyznał się do brania narkotyków i nadużywania alkoholu, a Heard przyznała, że biła swojego ówczesnego męża. Mimo tego wygrała. Johnny Depp obiecał odwołać się od wyroku. Jak sam stwierdził, jest on "oszałamiający".
Amber Heard i James Franco mieli romans? Ujawniono nagranie z kamery windy
Prywatne skandale odbiły się negatywnie na karierze aktora. Depp stracił niedawno rolę czarnego charakteru w trzeciej części "Fantastycznych zwierząt". Aktor nie ukrywał, że "zrezygnował", bo został do tego zmuszony przez Warner Bros. Co ciekawe, Amber Heard nadal widnieje w obsadzie "Aquamana 2" tej samej wytwórni.
Depp ponadto nie pojawi się w kolejnych odsłonach "Piratów z Karaibów". Disney zerwał współpracę z kontrowersyjnym gwiazdorem, co oburzyło fanów na całym świecie. W serwisie change.org zaczęto nawet zbierać podpisy pod petycją, która ma przekonać wytwórnię, że Johnny Depp musi wrócić do roli kapitana Sparrowa.
"Wyobrażacie sobie, by ktoś inny wcielił się w tę postać? Albo że Jack Sparrow wcale się nie pojawi?" – czytamy w opisie akcji, pod która podpisało się już prawie ćwierć miliona osób.