Ochrona zawiodła. Kobieta podawała się za narzeczoną syna królowej
44-letnia kobieta podawała się za narzeczoną księcia Andrzeja. Była tak przekonująca, że ochroniarze nie tylko pozwolili jej dotrzeć do królewskiej rezydencji, ale nawet zapłacili za jej taksówkę.
Znacie historię Micheala Fagana, który prawie 40 lat temu włamał się do Pałacu Buckingham, pozwiedzał, a następnie udał się do sypialni królowej Elżbiety II i poprosił ją o papierosa? Ochronie długo zajęło zorientowanie się, że na terenie Pałacu przebywa intruz. O zuchwałym "wyczynie" Fagana mówi się do dziś. Wydawałoby się, że takie incydenty to już przeszłość, ochrona jest bardziej wyczulona i sprawnie zapobiega wszelkim wtargnięciom na tereny królewskich posiadłości. A jednak zdarzają się potężne wpadki.
Oto najnowsza. Brytyjskie media donoszą, że 44-letniej kobiecie hiszpańskiej narodowości udało się zwieść ochroniarzy pilnujących posiadłości Royal Lodge W Windsorze. Podała się za narzeczoną księcia Andrzeja i chciała się z nim widzieć.
Zobacz: Tajemnica księżnej Diany. Ten zwyczaj królowej doprowadzał ją do szału
O sprawie informuje "The Sun". 44-letnia kobieta w poniedziałek 19 kwietnia pojawiła się na terenie Royal Lodge, królewskiej rezydencji położonej na terenie tzw. Wielkiego Parku w Windsorze. Z doniesień brytyjskiej prasy wynika, że kobieta przyjechała do Wielkiej Brytanii z Hiszpanii, najprawdopodobniej w sobotę - na pogrzeb księcia Filipa.
Mimo tego, że ochrona była postawiona w stan najwyższej gotowości od kilku dni, kobieta nie wzbudziła podejrzeń u funkcjonariuszy. Jak podaje "The Sun" i "Daily Mail", podjechała taksówką do bramy prowadzącej do Royal Lodge, przedstawiła się jako bliska przyjaciółka księcia Andrzeja, kazała opłacić taksówkę i zaprowadzić się do posiadłości, w której rezyduje książę. Twierdziła, że jest umówiona z nim na lunch.
Zdaniem brytyjskiej prasy ochroniarzy zwiodła nienaganna prezencja 44-latki. Była elegancko ubrana, miała pełen makijaż i przygotowaną starannie fryzurę. Kobieta miała dotrzeć aż do lobby królewskiej posiadłości.
Dopiero tam pracownikom rezydencji zapaliła się czerwona lampka. Kobieta stwierdziła bowiem, że jest narzeczoną księcia, nazywa się Irene Windsor i mieszka tu razem z synem królowej.
Incydent potwierdził rzecznik policji: - Funkcjonariusze Thames Vallet zostali wezwani do Royal Lodge na terenie Wielkiego Parku w Windsorze w poniedziałek rano do kobiety, która wtargnęła do rezydencji. 44-latka została aresztowana. Następnie została wypuszczona z aresztu i objęta procedurami opisanymi w Sekcji 136 Ustawie o Zdrowiu Psychicznym.
- Trwa dochodzenie w tej sprawie, ale ustalono już, że nie było ryzyka niebezpieczeństwa wobec przebywających w rezydencji osób. W związku z tym, że kobieta została objęta opieką psychiatryczną, nie będzie już więcej komentarzy na ten temat - dodał rzecznik.
Brytyjskie media przypominają, że ochrona księcia Andrzeja została zredukowana do niezbędnego minimum po skandalu, jaki wywołały zeznania Virginii Roberts i kilku innych kobiet, które były wykorzystywane seksualnie przez przyjaciół księcia Andrzeja - Ghislaine Maxwell i Jeffreya Epsteina. Syn królowej został pozbawiony niemal wszystkich przywilejów do czasu wyjaśnienia sprawy.