Spotkali się w odpowiednim miejscu i czasie
- Dziś myślę, że trzeba po prostu spotkać się w odpowiednim miejscu i czasie - komentowała sytuację Moro. - I to nastąpiło jesienią zeszłego roku, kiedy Konrad i ja byliśmy gotowi, by zacząć nową, wspólną historię. (…) Kiedy przeżywasz rewolucję w życiu, potem musisz trochę odetchnąć. (…) Wtedy postanowiłam, że chcę być sama: żadnych mężczyzn, żadnych związków, zamykam się na ten temat. Uznałam, że problemy damsko-męskie nie są mi potrzebne. (…) Czułam się zraniona po rozstaniu. Poza tym zawsze byłam bardzo samodzielna, samowystarczalna. Więc dla mnie najważniejsze było utrzymanie niezależności.
- Wydaje się, że mężczyźni mają odwrotnie. Jeśli są zmęczeni związkiem, rozglądają się za nowym, lepszym. Kiedy mamy już dość, naprawdę chcemy być z kimś innym - skwitował na łamach "Gali" Komornicki.