Marta Żmuda-Trzebiatowska z rodzicami, Adam Król
Co więcej, jeszcze na miejscu kolizji Żmuda-Trzebiatowski próbował przekupić drugiego kierowcę, proponując mu, że odkupi od niego uszkodzony samochód za 15 tysięcy złotych.
Negocjacje nie doszły do skutku. Kiedy tylko nadarzyła się okazja wójt zaczął uciekać swoim autem. Na szczęście na miejscu byli już teściowe Piotra, którzy udaremnili ucieczkę zalanego w sztok włodarza gminy. W międzyczasie pojawili się stróże prawa - czytamy w "Fakcie".