Ostatnia wola Krzysztofa Krawczyka. Poprosił bliskich o dwie rzeczy
Jak pożegnać legendę? Co zrobić, by oddać mu należyty hołd? Tysiące fanów opłakuje Krzysztofa Krawczyka i można łatwo sobie wyobrazić, że stawiliby się tłumnie na jego pogrzebie. Co wiadomo już o uroczystościach?
Krzysztof Krawczyk przez ponad 50 lat był jedną z największych polskich gwiazd. Uwielbiali go ci starsi, i ci młodsi, którzy tłumnie przychodzili na jego koncerty organizowane w modnych klubach. Krawczyk miał potężną publikę i choć lata mijały, to jego popularność nie słabła. Artysta zmarł w drugi dzień świąt wielkanocnych, 5 kwietnia. Miał 74 lata.
Donosiliśmy już, że legendarny muzyk zostanie pochowany w najbliższą sobotę 10 kwietnia. Uroczystości pogrzebowe rozpocznie msza żałobna w intencji zmarłego, która odbędzie się w archikatedrze łódzkiej o godzinie 12.00. Andrzej Kosmala, menadżer i wieloletni przyjaciel Krawczyka, przekazał więcej szczegółów.
Zobacz: "To była legenda polskiej muzyki". Tak młodzi zapamiętali Krzysztofa Krawczyka
Uroczystości pogrzebowe pożegnania Krzysztofa Krawczyka będą miały charakter państwowy. Rozpoczną się mszą w Bazylice Archikatedralnej Św. Stanisława Kostki w Łodzi, a następnie żałobnicy udadzą się na cmentarz w ukochanych Grotnikach artysty.
"Przepraszam, ale obowiązują zalecenia covidowe, dlatego apeluję o stosowanie się do zaleceń" - podkreśla Andrzej Kosmala.
W rozmowie z "Super Expressem" zdradza, jaka była ostatnia wola Krawczyka. Miał dwa życzenia.
- Włożymy mu do trumny mikrofon, ten do którego przez 26 lat śpiewał w studiu muzycznym K&K Studio, a także czarne okulary, w których występował na scenie - mówi Kosmala.
Drugą prośbą Krawczyka było to, by na jego pogrzebie zagrała orkiestra dęta. Tak się stanie, jak zapewnia jego przyjaciel.
Krawczyk, który latami zmagał się z różnymi problemami ze zdrowiem, jak widać był świadomy swojej śmiertelności i dyskutował z bliskimi o tym, co stanie się po jego śmierci. Piosenkarz przyjaźnił się z księżmi oblatami z parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Grotnikach pod Łodzią i to oni udzielali mu namaszczenia w trudnych chwilach.
Co więcej, Krawczyk miał wykupionych kilka miejsc na cmentarzu właśnie w Grotnikach.
- Chciał zostać obok bliskich. Kiedyś w rodzinnym mauzoleum, jakie tam powstanie, spoczną z nim ci, których kochał - powiedział "Faktowi" Kosmala.