Koniec współpracy. Ostre słowa Kazika odniosły nieoczekiwany skutek
- Nie będę więcej współpracował z Kultem, nie jestem złodziejem - zapowiedział Bartłomiej Borcz. To oświetleniowiec, który przez wiele lat działał z grupą Kult.
Awantura dotycząca Funduszu Wsparcia Kultury trwa. W piątek Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu opublikowało listę beneficjentów. Znalazło się na niej wielu popularnych, dobrze zarabiających artystów i artystek, w tym także sporo takich, którzy wykonują muzykę disco polo. Wywołało to wściekłość części środowiska i wielu internetowych komentatorów i komentatorek. W gorącej dyskusji wyróżnił się głos Kazika - artysta deklarował, że nie wyciągnął ręki po pomoc i że woli zarabiać na sprzedaży swoich płyt.
Nie trzeba było długo czekać na reakcje. Jedną z nich jest oświadczenie Bartłomieja Borcza, specjalisty w dziedzinie oświetlenia koncertów i innych imprez, który przez wiele lat współpracował z Kultem.
Na Facebooku napisał m.in.: "Nazywa się mnie oraz moich kolegów, znajomych i przyjaciół z branży ludźmi, którzy wyciągają ręce po kradzione pieniądze. To oszczerstwa w stronę techników, menadżerów, właścicieli klubów, artystów - łącznie 2064 podmiotów. Nie mogę tego wspierać moją pracą".
- Do napisania tych słów skłoniło mnie oświadczenie, jakie przeczytałem na profilu zespołu Kult - wyjaśnia Borcz w rozmowie z WP. - Padały tam słowa o pieniądzach, które rząd zabrał uczciwie pracującym ludziom, żeby oddać je artystom. To wyraźnie sugerowało, że my, beneficjenci tego programu, nie jesteśmy uczciwie pracującymi ludźmi. Zabolało mnie to. Nie mogę się zgodzić na takie traktowanie.
Sam Borcz miał skorzystać z Funduszu - prowadzi pod swoim nazwiskiem firmę zajmującą się oświetleniem, złożył wniosek o wsparcie i dostał je - miał otrzymać ponad 30 tys. zł.
- Nie mogę się też zgodzić na hejt, który wylewa się od kilku dni na wszystkich, którzy mieli otrzymać fundusze z tego programu. Czuję się solidarny z resztą branży. Nikt nie zadał sobie trudu, żeby sprawdzić, że to nie są środki, które można przeznaczyć na konsumpcję, a jedynie na kwalifikowane wydatki, z których trzeba się będzie w szczegółowy sposób rozliczyć. To nie jest czas na dzielenie społeczeństwa na złych i dobrych, na uczciwych i złodziei. To nie jest dobry moment na zarzucanie złych intencji tym, którzy po prostu chcieli skorzystać z wyciągniętej do nich ręki z pomocą.
W swoim oświadczeniu Borcz napisał także: "Być może wielu z Was kojarzy moją osobę jako związaną ze środowiskiem Kazik/Kult. Na przestrzeni ostatnich 6 lat zaświeciłem około 150 koncertów wyżej wymienionych - z Kultem w charakterze zastępcy (do 2018), a razem z Kazik & Kwartet ProForma jako główny realizator i projektant oświetlenia (do dzisiaj). Dzisiaj złożyłem rezygnację z jakiejkolwiek dalszej współpracy."
- To jest twarda deklaracja, ale będę konsekwentny - dodaje Borcz w rozmowie. - Nigdy już nie będę chciał współpracować z powiązanymi z Kultem zespołami.
Menadżer zespołu Kult nie był dostępny, żeby skomentować zaistniałą sytuację. Borcz usunął już post z Facebooka.