Agnieszka Popielewicz
Z pomocą Agnieszce przyszedł mąż.
Mojego jednodniowego, a właściwie kilkugodzinnego baby bluesa szybko "wyleczył" mąż. Spojrzał na mnie i powiedział: "Urodziłaś zdrowe dziecko, jeśli chcesz się zamartwiać, to zaraz zabiorę cię do szpitala i pokażę, jak to wygląda na oddziale patologii noworodków!". Poskutkowało.