"Sprawa zamieniła się w groteskę"
- Sprawa zamieniła się w groteskę, bo przepraszali się podczas mszy. Ksiądz z ambony przekonywał wiernych, że nic go z żoną Rynkowskiego nie łączy. Chyba jednak sobie do końca nie wybaczyli, bo piosenkarz przestał występować na festynie organizowanym przez parafię. A wcześniej był tam gwiazdą - podsumował jeden z rozmówców "Wprost".