Razem na ekranie i poza nim
Debiutowali razem w drobnych rólkach w "Miłości dwudziestolatków" Wajdy. - Wzięli nas tam ze szkoły teatralnej: Mariana Opanię, Jana Englerta, Jolę Wołłejko, Dudka Damięckiego i mnie bez zgody władz uczelni. Wszyscy trafiliśmy na dywanik - mówiła aktorka.
Dziekan jakoś dał się udobruchać, Sołtysik była przecież uznawana za jedną ze zdolniejszych dziewczyn na roku. Tuż po dyplomie to ona dostała angaż do prestiżowego teatru Współczesnego, była coraz sławniejsza. Englert przeciwnie – w teatrze trzymał halabardę, w filmach grał ogony. Rzadko proszono go o wywiady, a gdy już jeden się zdarzył, zatytułowano go po prostu "Mąż swojej żony". Nie da się ukryć, że znosił to ciężko.