Smaszcz opowiedziała o kulisach rozstania. Kurzajewskiemu nie było to w smak
Maciej Kurzajewski podzielił się na antenie tym, co sądzi o opowiadaniu publicznie o prywatnych sprawach. Komentarz był krótki i dosadny, a kolorowa prasa jest pewna, że nawiązał do wypowiedzi byłej żony o ich rozstaniu.
Maciej Kurzajewski i Paulina Smaszcz rozwiedli się 30 stycznia 2020 r. Choć dla wielu było to zaskoczeniem, bo para była małżeństwem przeszło 23 lata, związek dziennikarzy przeszedł do historii. Łączy ich jednak wciąż wiele, a przede wszystkim dwójka dzieci. Smaszcz wspominała wielokrotnie, że mimo rozstania panują pomiędzy nimi dobre, a nawet przyjacielskie kontakty.
W ostatnim wywiadzie wyjawiła nawet, że zaakceptowałaby nową partnerkę byłego męża, jeśli takową by znalazł. Oczywiście pod warunkiem, że najpierw zaakceptowałyby ją dzieci. O jej wypowiedzi zrobiło się głośno. Zwłaszcza w kontekście plotek o domniemanej znajomości prezentera z koleżanką z "Pytania na śniadanie" Katarzyną Cichopek (która właśnie rozwodzi się z mężem).
Zobacz wideo: Smaszcz: "Zakładam trampki do garnituru!"
Głos na temat wypowiedzi byłej żony zabrał, choć rzadko rozmawia na tematy prywatne, Kurzajewski. Udzielił krótkiego komentarza na temat wywiadu dla "Vivy!", w którym Smaszcz opowiedziała o szczegółach ich rozstania.
- Końca miłości nie "zapowiada" krzyk, awantury, emocjonalna szarpanina, tylko cisza. W domach, w których nie ma miłości, jest coraz ciszej. Nikt już ze sobą nie rozmawia, nikt nie ma sobie nic do powiedzenia. Miłość polega m.in. na tym, że jesteś zainteresowana drugim człowiekiem. Kiedy kobieta mówi: "Ja mu jeszcze robię awantury" - to znaczy, że ona jeszcze kocha. Ale jak jej nie interesuje co on je, co on myśli, gdzie on bywa, gdzie śpi, co ma do powiedzenia, to znaczy, że już nie kocha. Tylko że u mnie było odwrotnie. To ja czuję się opuszczona. Nie ja odchodziłam... – brzmiały słowa dziennikarki.
Teraz kilka zdań do powiedzenia miał prezenter. Jak się okazuje, nieszczególnie podoba mu się, że była żona opowiada w wywiadach, jak wyglądał ich związek, zwłaszcza w końcowej fazie.
- Ja nie opowiadam niczego. Jest mi z tym dobrze i to jest moje podejście, żeby, gdy zamknie się jakiś rozdział, nie wracać do niego. I tyle. Nie będę mówił, czy to jest dobrze, czy źle. Każdy robi, tak jak chce. Ja uważam, że mogę na ten temat rozmawiać z najbliższym, natomiast nie jest to coś, o czym chciałbym rozmawiać publicznie - skwitował w programie "Taki jak ty".